Erich Maria Remarque (Paul Remarque) Istnieje powiedzenie, że największym ograniczeniem firmy jest jej właściciel. Oczywiście większość właścicieli firm nie zgodzi się z tym, a forsowanie takiego poglądu nie zjednuje przyjaciół, (przynajmniej nie wśród właścicieli biznesów), jednak być może jest w nim ziarenko prawdy?
Od ponad dwudziestu lat pracuję z ludźmi, przez kilka ostatnich koncentrując się na biznesie. Fascynuje mnie zagadnienie: dlaczego w tym samym czasie, na tym samym rynku, jedne firmy upadają, inne wciąż walczą o przetrwanie, a tylko nieliczne osiągają sukces? Im więcej dowiaduję się na ten temat, tym bardziej zdaję sobie sprawę ze złożoności czynników mających na to wpływ. Ich pula rośnie z każdym rokiem nowych doświadczeń, z każdą rozmową, analizą, poznanym człowiekiem, kolejnym szkoleniem czy badaniem kolejnej firmy. Z całą pewnością nie będziesz zaskoczony tym, że cokolwiek bym mówił właścicielowi jakiejś firmy, słyszę w odpowiedzi mniej więcej coś takiego: „… no tak, ale nasza firma jest inna, u nas jest inaczej”. To wręcz nadzwyczajne, że właściciel każdego biznesu podkreśla jego wyjątkowość… Tak jakby owa „inność” była faktycznie wyjątkiem, a nie regułą. Uwaga właściciele firm: tak, to prawda. Twoja firma jest inna od wszystkich, absolutnie wszystkich pozostałych firm na całym świecie. Jest całkowicie inna, niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju.
Mogę cię o tym zapewnić z całą powagą i odpowiedzialnością tego stwierdzenia. Co prawda możliwe jest znalezienie podobnych firm. Podobieństw może być dużo: od zbieżnego asortymentu, wielkości, stylu zarządzania, technologii, nazw, logo, image’u po wiele innych czynników. Jednak niezależnie od tego, ile znajdziemy ich wspólnych – twoja firma zawsze jest i pozostanie inna. Przede wszystkim inny jesteś TY – różnisz się od właścicieli wszystkich innych firm. Inni są też twoi pracownicy. Te dwa czynniki wystarczą, by nie mieć wątpliwości: nie ma dwóch takich samych firm.
Czy jednak pomimo to możemy nauczyć się sukcesu w biznesie od innej firmy? Oczywiście, że tak. Wszechobecny dualizm rzeczywistości obowiązuje również w biznesie. Choć z jednej strony każda firma jest inna, z drugiej – obowiązują ją te same prawa, a dokładniej mówiąc, kombinacja tych samych praw co wszystkie pozostałe. Co oznacza ni mniej, ni więcej tylko to, że jeśli chcesz przetrwać i odnieść sukces w biznesie, musisz stosować dokładnie te same zasady, którymi kierują się firmy odnoszące sukcesy. Dobrze byłoby je poznać i umieć zastosować, prawda? Niestety nie ma jednej recepty na sukces w biznesie. Każdy człowiek, każda firma musi znaleźć swój sposób, a szukając, większość z nich, niestety, zbankrutuje. Dlaczego? Z niezliczonych powodów. Wyciągnijmy jednak uniwersalny wniosek: konkurencja na rynku działa podobnie jak dobór naturalny, czyli – z wielu prób osiągamy jeden pożądany wynik. Nie ma znaczenia, jaki przykład będziemy rozważać. W naturze przetrwanie i sukces są wyjątkiem – nie zasadą! Warto to zrozumieć i pogodzić się z tym. Ale czy nie brzmi to zbyt pesymistycznie? Może tak, a może nie – jednak to prawda. Dlatego 80 do 90% firm upada w ciągu pierwszych pięciu lat od założenia. Dlatego większość z tych, które pozostały, będą wciąż walczyć o przetrwanie (co roku powstają bowiem nowe firmy i staż rynkowy, chociaż może być dużym atutem – wcale nie jest 100% gwarantem bezpieczeństwa), a tylko nieliczne odniosą sukces. Filtr konkurencji bezlitośnie odsiewa tych, którzy nie potrafią jej sprostać. To jeden z najważniejszych powodów, dla których warto uczyć się od firm odnoszących sukcesy. Oczywiście masz prawo do swojego zdania i opinii na ten temat, fakty mówią jednak same za siebie. Co zatem robią firmy, które dobrze sobie radzą? Jak poznać ich tajniki, by móc je naśladować. Mało prawdopodobne jest to, że firmy te zaproszą cię do siebie i zaczną uczyć, co i jak masz (z)robić, by osiągnąć to, co one lub więcej. Gdzie zatem szukać wiedzy i wsparcia? W przekonaniu większości ludzi podstawową formą uczenia się zawsze było i jest: własne doświadczenie, o czym ludzie wiedzą już oczywiście od tysięcy lat:
Powiedz mi, a zapomnę, pokaż mi, a zapamiętam, pozwól mi zrobić, a zrozumiem Konfucjusz (Kong Fuzi)
Własne doświadczenie jest wspaniałą formą uczenia się, jednak biorąc pod uwagę fakt, że niewiele (już) nauczymy się od samych siebie – musimy uczyć też innymi metodami. Uczenie się przez obserwację i naśladownictwo jest kolejną z form zdobywania wiedzy. Co ciekawe, stosują ją nie tylko ludzie. To ogólna zasada w naturze. Tak – to prawda. Nawet rośliny i zwierzęta uczą się powielać sukces. W naturze to fundamentalna zasada. Większość jednostek przez swoje próby i błędy jest w zasadzie skazana na zagładę, a tylko nieliczne odnoszą sukcesy. Każdy gatunek wypracował sobie jednak swój własny i niepowtarzalny system tworzenia wiedzy przetrwania, czyli sukcesu. „Wszystkie próby” jednostek są zbierane, kodyfikowane, utrwalane, przechowywane i przetwarzane. W ten sposób powstaje kolektywna wiedza gatunkowa. Dzięki sumie wszystkich prób, (tych udanych i nieudanych), sumie wszystkich doświadczeń jednostek, gatunek trwa, stwarzając możliwość czerpania wiedzy kolejnym jednostkom. Pobierają one z niewyczerpanych zasobów dorobku wiedzy wszystkich wcześniejszych pokoleń, w miarę swoich potrzeb, dostępu i możliwości. Przeżywają swoje życie i wnoszą kolejną porcję doświadczeń, wzbogacając wiedzę zbiorową. Tak powstaje mądrość o tym, co robić, a czego nie robić. (Pamiętajmy przy tym o różnicy między doskonałą wiedzą gatunkową, zbieraną od pokoleń, a ułomną wiedzą jednostki – bez względu na jej wybitność względem innych jednostek).
Jak jednak to może pomóc w biznesie? Zacznijmy od tego, że: Żadna firma nie posiada ani czasu, ani środków niezbędnych do uczenia się wyłącznie na własnych błędach (James Harrington),
dlatego w dobie dzisiejszej konkurencji konieczne jest sięgnięcie do wiedzy zbiorowej. Posługując się analogią praw rynku do praw natury, przyjmijmy hipotetyczne założenie, że pojedyncza firma jest jednostką, a biznes jest gatunkiem (dla uproszczenia pominiemy tu podziały na rodziny, podgatunki itp., nie dzieląc biznesu na branże, czy też pod kątem wielkości albo lokalnych uwarunkowań rynkowych). Skupimy się raczej na analogii wysokiego poziomu uogólnienia, poszukując uniwersalnych praw dla wszystkich firm.
A zatem po kolei:
No dobrze – i co dalej? Po pierwsze rozum, po drugie ciężka praca A.A. Milne (Kłapouchy)
Zanim zaczniesz się zastanawiać, czy zarzucam przedsiębiorcom brak mądrości albo lenistwo… Odpowiem: nie. Uważam, że ludzie są mądrzy i pracowici z natury, lecz wszystko jest kwestią motywów działania. Większość przedsiębiorców sądzi, że wie już wszystko. Nie są zbyt skorzy do nauki, a przy tym bardzo ciężko pracują i zwykle (wydaje im się, że) na nic nie mają czasu. W obliczu tego warto zwrócić uwagę, że: Nie ma nic łatwiejszego niż być zajętym i nic trudniejszego niż być efektywnym R. Alec Mackenzie
Ta prosta konkluzja kieruje nas w stronę nauki i doskonalenia. Ludzki mózg ma naturalną zdolność szukania lepszych rozwiązań. Wszystko jest kwestią potrzeby, nastawienia i motywacji. Korzystamy z tej wyjątkowej zdolności w różnym wymiarze, aczkolwiek absolutnie wszyscy ją mamy. Możesz być całkowicie pewien, że jeżeli tylko istnieje jakiś sposób na to, żeby zrobić coś lepiej, taniej, szybciej czy efektywniej, to albo ktoś już to wie, albo wkrótce odkryje. Wszystko, co robimy, możemy robić efektywniej. Musimy tylko dowiedzieć się: jak?
Szukanie sposobów podniesienia efektywności jest procesem. Nie chodzi o jedno przełomowe odkrycie w twojej firmie, o złoty środek, który nagle zmieni wszystko. Chodzi o wdrożenie kultury uczenia się i doskonalenia na każdym szczeblu firmy: od właściciela po „najmniej dziś docenianego pracownika”, niezależnie od wykonywanej przez niego pracy. Każdy jest ważny i wartościowy.
W tym miejscu zastanówmy się: czy każdy właściciel firmy musi się uczyć? Osobiście uważam, że nie. Uczyć musi się każdy, kto chce zarządzać, kto podejmuje decyzje, kto chce konkurować, kto zdaje sobie sprawę z obecnej sytuacji rynkowej… Każdy, kto chce przetrwać i odnieść sukces. Oczywiście nie wszyscy się z tym zgadzają, a większość tych, którzy przytakują, nie ma czasu i/albo pieniędzy na uczenie się i doskonalenie. Cóż, nie oceniajmy tego. Każdy ma prawo do własnych decyzji. Skupmy się na faktach. A fakty są takie, że większość właścicieli firm nie uczy się – dlatego większość firm pada, a ich miejsce zajmują inne. Jeżeli właściciel firmy nie chce się uczyć, doskonalić i rozwijać, to dobrze byłoby dla niego i jego firmy, gdyby znalazł kogoś takiego, kto to robi i „oddał mu stery”. Decydent bowiem jest źródłem kultury firmy, a ta z kolei determinuje jej los. Dzisiejsze firmy sukcesu korzystają z wiedzy eksperckiej różnych dziedzin, by sprostać wymaganiom coraz szybciej zmieniającego się rynku. Firma ucząca się i doskonaląca, to firma oparta na uniwersalnych paradygmatach sukcesu, będące odpowiedzią na ludzkie potrzeby. Firmy, które tego nie widzą, ignorują to, lub zapominają, skazane są na zagładę. To analogiczne do ewolucyjnego prawa doboru naturalnego (eliminującego najsłabsze jednostki) – rynkowe prawo konkurencji.
Żyjemy w czasach informacji. Informacji jest jednak zbyt dużo, byśmy byli w stanie w całości ją przetworzyć. Opierając się wyłącznie na własnym doświadczeniu, firma z założenia ogranicza swój potencjał. Trzeba stworzyć własny system pozyskiwania, kodyfikowania, przetwarzania i redystrybucji wiedzy, a następnie pozyskiwać ją z wewnątrz i z zewnątrz firmy. Obecnie przeżywamy rozkwit fuzji biznesu i nauki. Połączenie to od lat stosowane jest z powodzeniem w najbogatszych państwach świata. W krajach tych nie kwestionuje się konieczności nauki w biznesie. To oczywistość. My jeszcze jesteśmy jednak na etapie edukacji o konieczności edukacji. Choć to smutna prawda, to sytuacja zmienia się już na lepsze, a zmiany te nabierają tempa.
Coraz więcej przedsiębiorców docenia rolę nauki w biznesie. Coraz więcej zaczyna inwestować w rozwój pracowników. Coraz więcej właścicieli firm zdaje sobie sprawę z tego, że aby firma się rozwijała – muszą rozwijać się ludzie… Bo to przecież ludzie tworzą firmy i tylko oni mają nieograniczony potencjał.
Redakcja czasopisma Harmonia.
Twoje Zdrowie,
Twoja odpowiedzialność.
Prenumerata: 728 457 165
Stoiska wystawiennicze: 503 447 471
Bilety na konferencje: 728 457 165
Reklama: 503 447 471
Redakcja: 728 457 165
[email protected]
[email protected]
www.harmoniatwojezdrowie.com
facebook.com/harmoniatwojezdrowie
Nagranie z konferencji „Czego Ci lekarz nie powie” 13.11.2021 z G2 Arena Jasionka k. Rzeszowa