„Jesteś tym, co jesz” – to szeroko propagowana idea dobrego odżywiania. Wszyscy wiemy, że jedzenie, ma znaczący wpływ na nasze zdrowie. Ale czy największy? Człowiek bez jedzenia może przeżyć ponad dwa miesiące, bez wody kilka dni, a bez oddychania zaledwie... parę minut. Jedzenie pobieramy kilka razy dziennie, powietrze zaś około 12 000 razy na dobę. Dlaczego więc poświęcamy tyle czasu na konstruowanie i przestrzeganie różnorodnych diet, a nie myślimy o tak istotnym procesie, jak oddychanie?
Jak powinniśmy oddychać? Wielu z nas zapewne odpowie – głęboko, pełną piersią, wdech nosem, a wydech ustami. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że głęboki oddech, to jest to, czego potrzebujemy. Dlaczego więc większość metod pracy z ciałem i umysłem opiera się na spowalnianiu rytmu oddechu, a w fi lozofi ach Wschodu przykłada się do technik oddychania tak dużą wagę? Nauka jogi mówi: „ŻYCIE KAŻDEGO Z NAS TRWA OKREŚLONĄ ILOŚĆ ODDECHÓW, IM MNIEJ ODDYCHASZ, TYM DŁUŻEJ ŻYJESZ!”
Okazuje się, że na skutek głębokiego oddychania dochodzi w organizmie do hiperwentylacji, czyli stanu zwiększonej ilości powietrza wnikającego do pęcherzyków płucnych przy jednoczesnym nadmiernym wydalaniu dwutlenku węgla, co powoduje tzw. hipokapnię – czyli obniżenie zawartości dwutlenku węgla we krwi. W efekcie następuje niedotlenienie organizmu, które jest przyczyną wszystkich chorób cywilizacyjnych dzisiejszych czasów. Wydawałoby się, że jeżeli mamy do czynienia z niedotlenieniem, wystarczy po prostu zwiększyć ilość dostarczanego do organizmu tlenu, ale to tylko pozorne rozwiązanie problemu. Wdychanie w stanie niedotlenienia czystego tlenu daje tylko chwilowy efekt poprawy, a w dalszej kolejności prowadzi do pogorszenia stanu zdrowia i jeszcze większego niedotlenienia tkanek. Nasza krew przy dużej podaży tlenu zostaje wysoko utleniona, ale tlen nie dociera do tkanek organizmu, ponieważ hemoglobina wiąże go zbyt mocno i nie uwalnia go. Okazuje się, że do tego, aby tkanki mogły wykorzystać tlen z hemoglobiny, niezbędna jest odpowiednia ilość… dwutlenku węgla we krwi. Jest to tzw. Efekt Bohra – zjawisko występujące w fi zjologii, polegające na zmniejszaniu powinowactwa (powiązania) hemoglobiny do tlenu w warunkach obniżonego pH. Powoduje to łatwiejsze uwolnienie tlenu z hemoglobiny do tkanek.
To właśnie podwyższone stężenie dwutlenku węgla obniża pH i daje naszemu mózgowi sygnał do uwolnienia tlenu z hemoglobiny i pobrania w to miejsce dwutlenku węgla. Przy niskim poziomie CO2 tlen nie zostaje przekazany tkankom. Paradoksalnie więc, aby przywrócić równowagę i dotlenić tkanki naszego organizmu trzeba ograniczyć nadmierne wydalanie dwutlenku węgla przy oddychaniu. Żeby organizm został lepiej „odżywiony” i natleniony trzeba oddychać mniej, ograniczając wentylację płuc, dzięki czemu zwiększy się poziom dwutlenku węgla w organizmie. Jeżeli poziom dwutlenku węgla jest zbyt niski, rośnie pH krwi, powodując nadmierną zasadowość ustroju. Taka zmiana zakłóca normalny przebieg procesów metabolicznych. Organizm samoistnie dąży więc do utrzymania właściwego pH krwi i w sytuacji braku dwutlenku węgla używa do tego niefi zjologicznych metabolitów zakwaszających, czyli kwasów organicznych i nieorganicznych. W rezultacie uzyskuje właściwe pH, ale przy jednoczesnym zakwaszeniu tkankowym i narządowym dużo poważniejszym niż spowodowane nieprawidłową dietą. Zbyt niski poziom CO2 pobudza nasz system nerwowy, stwarzając poczucie ciągłego napięcia układu nerwowego. Prowadzi do drażliwości, bezsenności, strachu i podatności na stres. Dwutlenek węgla pełni jeszcze funkcję rozluźniania oskrzeli, mięśni gładkich dróg oddechowych i naczyń krwionośnych. Jeśli oddychamy ustami, oddychamy często i głęboko, tracąc dwutlenek węgla, drogi oddechowe na skutek ubytku CO2 ulegają obkurczeniu i pojawia się charakterystyczna w astmie czy w stanach stresu duszność.
Prof. Buteyko (1932-2003) – ukraiński naukowiec i lekarz, dokonał jednego z najbardziej znaczących odkryć w dziedzinie zdrowia człowieka w historii medycyny. Na podstawie własnych doświadczeń zawodowych udowodnił, że nieprawidłowe oddychanie prowadzi do nadmiernej wentylacji płuc i jest przyczyną wszystkich chorób nękających ludzi. Zaburzenie to nazwał Chorobą Głębokiego Oddychania. W toku badań udowodnił, że wszyscy ludzie cierpiący na choroby przewlekłe mają jedną wspólną cechę: niższy niż optymalny poziom dwutlenku węgla w organizmie. Co ważne – wraz ze wzrostem nasilenia choroby pacjenta zwiększają się zarówno liczba oddechów, jak i objętość wdychanego powietrza, pogłębiając negatywne efekty hiperwentylacji i uruchamiając błędne koło niedotlenienia. Im bardziej niedotleniony mamy organizm, tym głębiej i więcej oddychamy, pozbywając się dwutlenku węgla – pogłębiamy w ten sposób niedotlenienie i ponownie zwiększamy zapotrzebowanie na powietrze. Objawy Choroby Głębokiego Oddychania, takie jak: skurcz oskrzeli, skurcze serca, wysokie lub zbyt niskie ciśnienie krwi, zakrzepy, omdlenia z drgawkami są diagnozowane przez medycynę jako odrębne choroby: astma, choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze, padaczka, zawał serca, udar mózgu, żylaki, hemoroidy itp. Według profesora Buteyko jest to jedna i ta sama choroba o różnych objawach – właśnie Choroba Głębokiego Oddychania – będąca głównym czynnikiem przedwczesnego starzenia się, niedołęstwa, kalectwa i przedwczesnej umieralności.
Skoro mamy zbyt mało dwutlenku węgla w organizmie i jesteśmy narażeni na jego szybką utratę, to jak możemy wyrównać jego brak? Nie osiągniemy tego, zwiększając ilość CO2 w atmosferze. CO2 wraz z parą wodną i metanem to gazy cieplarniane. Pochłaniają one promieniowanie długofalowe i utrudniają wypromieniowanie energii cieplnej w kosmos, wywołując szeroko dyskutowany przez naukowców i polityków „efekt cieplarniany”. Jest ich w atmosferze relatywnie niewiele, ale każdy ich wzrost może wywołać wiele niebezpiecznych i niepożądanych konsekwencji globalnych.
Jak więc wyrwać się z błędnego koła hiperwentylacji i niedotlenienia, które wpędza nas w choroby cywilizacyjne?
W warunkach normobarii łączących dobroczynne działanie ciśnienia, tlenu, CO2 i wodoru następuje uruchomienie naturalnych procesów zdrowienia i regeneracji organizmu poprzez:
Pozytywne efekty terapii normobarycznej możemy obserwować we wsparciu leczenia wielu chorób takich jak: astma oskrzelowa, alergia, łuszczyca i inne choroby skóry, cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe, zawały, udary, stwardnienie rozsiane, nadwaga, bezsenność, migreny, problemy z aparatem ruchowym, problemy ze szpikiem kostnym, choroby wątroby, gojenie tkanek po zabiegach chirurgicznych, odleżyny, obrzęk chorych tkanek, reumatyzm, nowotwory, depresja, autyzm, mózgowe porażenie dziecięce, zespół Downa, zespół Aspergera, choroba Alzheimera, choroba Parkinsona, borelioza i wiele innych. Największą zaletą normobarii jest fakt, że nie ingeruje ona w organizm, a jedynie pobudza naszego wewnętrznego „lekarza”, który najlepiej wie, jak nam pomóc.
Odwiedzajmy regularnie komory normobaryczne. To prosty sposób na długie życie w zdrowiu i pełnej sprawności.
|
Redakcja czasopisma Harmonia.
Twoje Zdrowie,
Twoja odpowiedzialność.
Prenumerata: 728 457 165
Stoiska wystawiennicze: 503 447 471
Bilety na konferencje: 728 457 165
Reklama: 503 447 471
Redakcja: 728 457 165
redakcja@harmoniatwojezdrowie.com
dystrybucja@harmoniatwojezdrowie.com
www.harmoniatwojezdrowie.com
facebook.com/harmoniatwojezdrowie
Nagranie z konferencji „Czego Ci lekarz nie powie” 13.11.2021 z G2 Arena Jasionka k. Rzeszowa