Mitochondrium to taka struktura w każdej naszej komórce, która wytwarza energię chemiczną pod postacią organicznego związku chemicznego, jakim jest ATP. Można to porównać do pieca grzejącego w naszym domu, z tą różnicą, że w komórce mamy tych „pieców” kilka tysięcy. Z reguły w każdej komórce znajduje się co najmniej 1500 mitochondriów. W komórkach wątroby jest ich od 1-2 tysięcy, a w komórkach ośrodkowego układu nerwowego ilość mitochondriów może sięgać nawet 4000. W całym organizmie istnieje około 180 trylionów mitochondriów. Każde mitochondriom wyposażone jest w 3000 łańcuchów ATP. Przeliczając: 3000 łańcuchów ATP x 1500 mitochondriów = 4 500 000 ATP w każdej komórce.
W związku z tym zadałem sobie pytanie, co tym steruje. Jak jest możliwe synchronizowanie tak olbrzymiej ilości mitochondriów w spójny system energetyczny? Tu biochemia niestety nie daje odpowiedzi. Podejrzewam, że mało który z lekarzy, a nawet naukowców zadaje sobie to pytanie. Kiedyś „zastrzeliłem” tym pytaniem pewną Panią profesor biochemii, była bardzo zaskoczona i nie wiedziała, co odpowiedzieć. W związku z tym może nie rozumiemy, czym jest energia człowieka, co to za proces? No, bo skoro wiemy jak jest wytwarzana, ale nie wiemy, jak jest synchronizowana, jak jest regulowana i kontrolowana. Nauka tego nie wyjaśnia, a praktyka lekarska to jeszcze bardziej komplikuje. Lekarz nie zastanawia się, skąd pacjent czerpie energię do życia, skoro jest na przykład niedożywiony, ma często bardzo uszkodzone ciało, ale jest w nim to coś, co go ciągle utrzymuje przy życiu, daje mu napęd i silę do znoszenia swojej choroby. A z drugiej strony często bardzo dobrze odżywiony człowiek, niewyniszczony chorobą traci chęci do życia, jest ciągle zmęczony, nie ma siły i zdarza się, że umiera, a my lekarze nie wiemy na co. Taki stan rzeczy dał mi wiele do myślenia.
Najczęściej pacjent przychodzi i mówi, że nie ma siły, ochoty do życia, nic mu się już nie chce i jest ciągle zmęczony. I na koniec pada pytanie – doktorze, co to oznacza? Lub co mi jest? Oczekuje, że ja mu wyjaśnię i najczęściej szybko usunę symptomy. Oczywiście mogę mu powiedzieć, że ma na przykład niedoczynność tarczycy lub depresję, które to choroby właśnie charakteryzują się brakiem energii. Ale co jest wtedy, kiedy terapia nie da efektu lub nie znajdziemy żadnej przyczyny braku energii. Wtedy najczęściej pacjent sięga po tzw. medycynę niekonwencjonalną, stosuje suplementy, chodzi do bioenergoterapeuty. Często się zdarza, że i tymi sposobami nie odnosi rezultatów lub są one krótkotrwałe. I jeżeli pacjent dojdzie do tego miejsca, tzn. że brakuje mu energii, siły życiowej i nic nie pomaga, to wtedy tak naprawdę potrzebuje zrozumieć, czym jest jego energia i co ogranicza jego siłę życiową. Wtedy na moje pytanie słyszę: to wszystko przez stres w pracy, szef mnie wykańcza, żona lub mąż mnie nie rozumie, dzieci mi nie dają spokoju, brakuje mi pieniędzy, deszcz ciągle pada itd. To ja wtedy zadaję pytanie „wielu ludzi ma stres podobny do Ciebie i dobrze się czują, więcej, stres ich dopinguje i motywuje, to dlaczego u Ciebie jest inaczej?” W tym miejscu większość pacjentów się gubi i odpowiada: nie wiem.
Wtedy zadaję pytanie: a kiedy masz dużo energii i co daje Ci napęd, chęć do życia? I często słyszę: chce mi się żyć, kiedy realizuje swoje pasje, kiedy spotykam się z przyjaciółmi, kiedy jestem na łonie natury, kiedy słońce świeci itd. Wtedy pada drugie pytanie: a co Ci odbiera chęć do życia? To słyszę, ciągłe uganianie się za pieniędzmi, samotność, złość na partnera, na szefa, na dzieci, na głupotę polityków itd. W tym momencie zdarza się, że pacjent zaczyna rozumieć, czym jest energia, że zależy ona od jego sposobu myślenia, od jego poczucia własnej godności, od wszelkiej interakcji między nim a tym, co na zewnątrz. Od sposobu myślenia o sobie i o otaczającym świecie. I zadaje sobie pytanie, czy my w jakiś sposób oddziałujemy na siebie korzystnie i niekorzystnie, co pociąga za sobą związek z wyższym lub niższym stanem naszej energii =siły życiowej.
Wszelkie interakcje pomiędzy ludźmi są zauważalne na praktycznie każdym poziomie, tzn. fi zycznym, czyli dwóch ludzi ma więcej siły fi zycznej niż jeden, oraz emocjonalnym, gdzie na przykład smutek lub radość podwaja się, kiedy uczestniczy w tym wzajemnym odczuwaniu więcej niż jedna osoba, mentalnym, zgodnie z przysłowiem co dwie głowy to nie jedna, i duchowym, kiedy możemy doświadczyć wspólnoty w czasie na przykład wspólnej modlitwy. Siłę modlitwy zbadano już „naukowo” i dowiedziono, że ma ona znaczący, a czasem wręcz nieprawdopodobny skutek na zdrowie tego człowieka, w którego intencji się modlono. Taka wymiana energetyczna musi mieć jednak jakieś wytłumaczenie, bowiem czasem te wszystkie interakcje między ludzkie nas bardzo wzmacniają, ale z drugiej strony też często pozbawiają energii.
Kontynuacja w kolejnym numerze Harmonii.
Redakcja czasopisma Harmonia.
Twoje Zdrowie,
Twoja odpowiedzialność.
Prenumerata: 728 457 165
Stoiska wystawiennicze: 503 447 471
Bilety na konferencje: 728 457 165
Reklama: 503 447 471
Redakcja: 728 457 165
[email protected]
[email protected]
www.harmoniatwojezdrowie.com
facebook.com/harmoniatwojezdrowie
Nagranie z konferencji „Czego Ci lekarz nie powie” 13.11.2021 z G2 Arena Jasionka k. Rzeszowa