A ile jeszcze mamy niezdiagnozowanych, głównie kobiet? Tego nikt do końca nie wie. W mojej praktyce terapeuty średnio co czwarta pacjentka trafi a ze zdiagnozowanym Hashimoto. Z jednej strony jest to przerażające, z drugiej strony dało mi to możliwość sprawdzenia w praktyce wielu różnych działań terapeutycznych, w efekcie czego, wypracowaliśmy skuteczne metody, dzięki którym jesteśmy w stanie wyprowadzić praktycznie każdego pacjenta z tej jednostki chorobowej. Oczywiście, od większości lekarzy usłyszycie, że jest to choroba o podłożu genetycznym i poza objawowym podawaniem sztucznych hormonów, nic nie da się zrobić. Kochani ręczę, że Hashimoto jest jedną z prostszych jednostek chorobowych do naprawy, wymaga jednak kilku drastycznych zmian, nie tylko żywieniowych, ale także modyfi kacji swojego stylu życia i zastosowania odpowiedniej suplementacji. Wprowadzając te wszystkie elementy, powrót do pełnego zdrowia jest praktycznie stuprocentowy. I o tym, na co należy zwrócić uwagę, postaram się nakreślić w tym artykule.
W tym miejscu wypadałoby napisać, co to w ogóle jest tarczyca, gdzie leży i jakie funkcje sprawuje. Do tego, jakie objawy daje Hashimoto i jakie leki trzeba stosować, żeby przeżyć. Ale ja w tym artykule nie będę o tym pisać, gdyż takich informacji w Internecie znajdziecie tysiące. To tak zwana ucieczka od tematu. Nie wiesz, jak leczyć chorobę, napisz o objawach i opisz chorobę. Każda jednostka chorobowa ma swoją przyczynę, ale samo jej poznanie nie zawsze idzie w parze z dobrze dobraną terapią. Skuteczna terapia to taka, która w sposób zrozumiały i wykonalny jest w stanie całkowicie usunąć przyczynę choroby, a co za tym idzie jej objawy i skutki. Dlatego przechodzimy do rzeczy.
Niedoczynność tarczycy, a choroba Hashimoto mimo na pozór podobnych objawów, to jednak całkowicie dwie różne jednostki chorobowe. Przy niedoczynności wspomagamy i koncentrujemy się na samej tarczycy. Wprowadzamy m.in. suplementacje jodem, selenem i innymi minerałami, bez których tarczyca, nie może prawidłowo działać. Może trzeba usunąć z organizmu brom czy fl uor, a może trzeba po prostu zwolnić tempo życia, gdyż długotrwały stres prowadzi do wypalenia nadnerczy, czego skutkiem właśnie będzie niedoczynność tarczycy.
Hashimoto i GB to choroba nie tarczycy, a układu odpornościowego. To w nim dochodzi do zaburzeń i Twój własny organizm, zamiast Ciebie bronić, atakuje i uszkadza Twoje tkanki. W przypadku RZS będą to stawy, a w przypadku Hashimoto Twoja tarczyca. Więc na czym się skupiamy? Na tarczycy czy całym terenie? Oczywiście można w międzyczasie wspierać tarczycę, a nawet trzeba, gdyż po obniżeniu poziomu przeciwciał musimy ją w pełni odbudować i przywrócić jej naturalne funkcje, ale bez wyregulowania terenu (naszego organizmu), ten proces będzie awykonalny. Muszę napisać jeszcze o diagnostyce Hashimoto, ponieważ kiedy słyszę, jak traktowani i diagnozowani są pacjenci przez endokrynologów, włos na głowie mi się jeży. Po pierwsze badanie samego TSH możecie od razu wyrzucić do kosza. Bez pozostałych parametrów i szczegółowego wywiadu z pacjentem, samo badanie TSH kompletnie nic nam nie mówi, a może bardzo często wręcz wprowadzić w błąd. TSH nie jest parametrem pracy tarczycy, a hormonem produkowanym przez przysadkę mózgową. Jego poziom może tylko sugerować niedoczynność czy nadczynność tarczycy, ale nic więcej. TSH to taki trener personalny tarczycy. Jeśli tarczyca — mówiąc kolokwialnie — się „opiernicza”, trener ją motywuje, czyli poziom idzie w górę. Oczywiście jak to trener zna się na robocie, więc jeśli widzi, że klient nie ma sił i możliwości — nie będzie kazać mu biegać maratonów, ale będzie prowadzić delikatne treningi. Ale jak klient zacznie regularnie trenować, dobrze się odżywiać i dbać o siebie, wtedy można zwiększyć intensywność motywacji i treningów. Wtedy TSH idzie do góry. W praktyce oznacza to, że jeśli tarczycy brakuje na przykład jodu, będzie działać na fl uorkowcach zastępczych, jak na przykład brom, chlor czy fl uor. Wtedy tarczyca maleje i staje się niedoczynna. Ale jeśli podacie jod w odpowiednio dużych dawkach, tarczyca nabiera sił i możliwości, a TSH musi iść do góry, aby ruszyć ją z miejsca, odbudować i powiększyć. W trakcie regeneracji i powiększania swoich rozmiarów trener musi mocno pracować i TSH wzrasta. W niektórych, ekstremalnych przypadkach podskakuje w górę i będzie wynosić 10, 50, a nawet 150. Jak lekarz zobaczy wynik, zdiagnozuje niedoczynność i poda leki. Co się wtedy stanie? Leki znów rozleniwią tarczycę, bo po co ma produkować hormony, jeśli ma z zewnątrz, więc znów przestaje działać prawidłowo. Ale lekarz i pacjent uznają to za sukces, bo przecież TSH jest w normie. Takich lekarzy kochane Panie unikajcie jak ognia, gdyż to czysta szarlataneria . Co robimy w takiej sytuacji? Kontynuujemy terapię pod okiem specjalisty i średnio do pół roku, a czasami roku tarczyca wróci do siebie, a wraz z nią TSH.
Co więc mierzymy? W przypadku Hashimoto musimy zrobić minimum kilka badań, takich jak: TSH, FT3, FT4, ATPO, ATG i USG tarczycy. W przypadku GB dodatkowo a-TRAB. Jeśli mówimy tylko o niedoczynności, wystarczą nam pierwsze 3. Jeśli chodzi o Hashimoto – jedynymi parametrami, które wskazują na tę chorobę, są a-TPO i a-TG. Przed pojawieniem się jakichkolwiek objawów jedno lub oba przeciwciała, będą podnoszone średnio od 3 do 7 lat. Dopiero po tym czasie Twój system autoimmunologiczny zniszczy na tyle tarczycę, że dojdzie do pojawienia się objawów, zmian w parametrach T3 i T4, jak również obrazu tarczycy w badaniu USG. Lekarze jednak w zgodzie z procedurami nie zlecają tych badań, a jeśli nawet, to dopiero po zaburzeniu TSH czy USG. A kolejność jak widzicie, powinna być zupełnie odwrotna. Mało tego, wiele razy spotkałem się z taką sytuacją, że pacjentki prywatnie zrobiły sobie same badania przeciwciał i jak wyszły złe, pokazały lekarzowi. Co mówią wtedy wybitni endokrynolodzy? TSH w normie więc nic się nie dzieje. Proszę przyjść za rok lub dwa lata, jeśli TSH się zepsuje, przepiszemy leki , czyli świadomie skazują pacjentkę na chorobę za kilka miesięcy lub lat. Takich wspaniałych mamy dziś proceduralnych lekarzy. Oczywiście, właściwie w każdym momencie choroby możemy ją odwrócić. Ale po co czekać na uszkodzenie struktur tarczycy i zaburzeń hormonalnych, jeśli możemy łatwiej i szybciej odwrócić cały proces chorobowy, zanim on zaoferuje Ci przykre konsekwencje? Poziom przeciwciał to najważniejszy parametr diagnozowania choroby Hashimoto.
Przeciwciała produkowane są w momencie pojawienia się antygenów w naszym organizmie. I tak a-TPO działa przeciwko peroksydazie tarczycowej, która jest enzymem produkowanym przez tarczycę. Zadaniem tego enzymu jest wychwyt jodu jako głównego paliwa nie tylko tarczycy, ale i wszystkich narządów płciowych u kobiet. Brak jodu oznacza brak głównego paliwa, czego konsekwencją będą zaburzenia w produkcji hormonów. W tej sytuacji mogą pojawić się tzw. wole tarczycy. Warto nadmienić, że przeciwciała TPO jesteśmy w stanie na ogół wyregulować samą zmianą diety, czyli wykluczeniem produktów prozapalnych — głównie pochodzenia roślinnego, o czym napiszę więcej w kolejnej części artykułu.
ATG działa przeciw tyreoglobulinie, która znajduje się w komórkach tarczycy i zapewnia magazynowanie hormonów T3 i T4. W konsekwencji braku tych magazynów dochodzi do limfocytarnego uszkodzenia tarczycy, czyli: stanów zapalnych, guzków i zmian echogenicznych struktur tarczycy. Poziom przeciwciał TG trudno jest wyregulować samym żywieniem, gdyż podnoszą się one na ogół na skutek infekcji bakteryjnych lub pasożytniczych. Chciałbym nadmienić, że nigdy nie występują infekcje wirusowe w naszych organizmach, gdyż wirusy nie pochodzą z zewnątrz, jak to nas się raczy oszukiwać od lat, tworząc wyimaginowany strach czy pandemię. Są one wynikiem oczyszczania lub regeneracji naszych struktur DNA i RNA, i produkowane są jako efekt uboczny podczas tych procesów. Nie da się więc zarazić wirusem od innego człowieka, gdyż proces ten jest niewykonalny. O tym pisałem już wielokrotnie i mówiłem na wielu wykładach, do których serdecznie odsyłam. Wracając do tematu, aby wyregulować a-TG, należy skupić się na usunięciu bakterii czy pasożytów z organizmu. Świetnie spisuje się podanie jodu (płyn Lugola) pacjentom, ale w odpowiednio dużych dawkach, gdyż niewielkie dawki jodu odżywiają również bakterie i wtedy stan może się pogorszyć. Duże dawki eliminują bakterie, co skutkuje powrotem przeciwciał do normy. Dawki jednak są indywidualne i powinny być stosowane tylko pod okiem doświadczonego specjalisty.
Badanie to może pokazać nam, czy doszło już do uszkodzenia komórek tarczycy. Mogą pokazać się wole, guzki czy inne stany zapalne. Widzimy to poprzez zaburzenia w prawidłowej echogeniczności tkanek. W wyniku braku jodu czy podawania leków, jak eutyrox czy letrox może dojść również do zmniejszenia rozmiarów tarczycy. Im organ mniejszy, tym słabiej będzie działał. To bardzo niebezpieczny stan i trzeba natychmiast reagować. Dobra wiadomość jest jednak taka, że kiedy wyregulujecie poziom przeciwciał i odżywicie tkanki – tarczyca może w pełni wrócić do swojego pierwotnego stanu. Tak też w większości przypadków się dzieje.
|
Redakcja czasopisma Harmonia.
Twoje Zdrowie,
Twoja odpowiedzialność.
Prenumerata: 728 457 165
Stoiska wystawiennicze: 503 447 471
Bilety na konferencje: 728 457 165
Reklama: 503 447 471
Redakcja: 728 457 165
redakcja@harmoniatwojezdrowie.com
dystrybucja@harmoniatwojezdrowie.com
www.harmoniatwojezdrowie.com
facebook.com/harmoniatwojezdrowie
Nagranie z konferencji „Czego Ci lekarz nie powie” 13.11.2021 z G2 Arena Jasionka k. Rzeszowa