W ostatnim czasie o oleju z konopi zrobiło się głośno. Jest tematem ożywionych dyskusji w portalach społecznościowych, pojawia się też w tzw. mediach głównego nurtu. Chciałbym przekazać Czytelnikom podstawowe informacje na jego temat. Na początek wyjaśnienie: ten artykuł dotyczy wyciągu z marihuany. Ważne jest, by pamiętać, że nazwą „olej z konopi” określa się czasami także inne substancje: spożywczy olej tłoczony z nasion konopnych oraz olejek z c BD (kannabidiolem). Obie są pozbawione psychoaktywnego THC, obie są w Polsce całkowicie legalne. Ale nie o nich będzie tu mowa.
W typowej marihuanie jest kilka-kilkanaście procent THC (w najsilniejszych odmianach do 30%), celem sporządzania ekstraktów jest m. in. zwiększenie tej wartości. Mając dobry surowiec, można uzyskać koncentrację nawet ponad 90% – stąd spora popularność wyciągów. Tym większa, że od strony technicznej ich sporządzenie nie jest zbyt skomplikowane. Kannabinoidy (substancje charakterystyczne dla konopi) mają konsystencję oleistą, dlatego wyciągi często nazywane są olejami albo olejkami: olej haszyszowy, olej miodowy albo butanowy olejek z haszyszu (BHO – butane hashish oil).
Zainteresowanie wyciągami o wysokiej zawartości THC wzrosło gwałtownie w 2008 roku, kiedy w internecie opublikowany został film dokumentalny pt. „Run from the cure” (wersja z polskimi napisami ma tytuł „Ucieczka przed lekarstwem”). Jego bohater, Kanadyjczyk Rick Simpson, opowiada w nim, jak przy pomocy zrobionego przez siebie wyciągu z marihuany poradził sobie z bólami głowy i dzwonieniem w uszach, na które cierpiał po wypadku, a z którymi nie radzili sobie lekarze. Później przy pomocy wyciągu pozbył się kilku zmian nowotworowych na skórze. Po tym, jak ekstrakt zaczęły stosować inne osoby, okazało się, że jest on bardzo skuteczny w leczeniu różnych dolegliwości skórnych, a także – podawany doustnie w dużych dawkach – może spowodować cofnięcie się nowotworu zlokalizowanego w wielu częściach ciała. Liczba chorych używających wyciągu wkrótce wyrażała się już w tysiącach. Według informacji samego Simpsona, skuteczność kuracji wyciągiem (zwanym zwykle RSO – Rick Simpson Oil) wynosi około 70%. To dużo, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że wśród chorych dużą część stanowili tacy, którym oficjalna medycyna nie była już w stanie pomóc.
Myślę, że rzetelna odpowiedź powinna brzmieć: niewykluczone, że tak, ale pewności nie ma. A nie ma jej dlatego, że jak do tej pory większość informacji o przypadkach wyleczenia to deklaracje samych pacjentów. Z punktu widzenia chorego sprawa jest jasna: miał raka, a po terapii wyciągiem z marihuany raka się u niego nie stwierdza (na co ma stosowny dokument wystawiony przez lekarza). Jednak dla lekarzy i naukowców to za mało, bo zazwyczaj brakuje zupełnie podstawowych informacji – jak choćby takiej, czy chory stosował równolegle jakieś inne terapie (bo to one mogłyby być odpowiedzialne za poprawę zdrowia). To dla nauki ważne dane. Niestety, jak dotąd nie przeprowadzono żadnych badań, które by ich dostarczyły. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: bo skoncentrowane wyciągi z marihuany są „bardziej nielegalne” niż sama marihuana – nie mogą być przedmiotem obrotu nawet w krajach, które dopuściły medyczny użytek marihuany. To powoduje, że badania z ich wykorzystaniem są praktycznie niemożliwe do przeprowadzenia. (Dopiero niedawno na sprzedaż wyciągów zezwoliła, jako pierwszy kraj na świecie, Kanada.)
Czy jednak brak badań jest wystarczającym powodem, by negować lecznicze działanie RSO? Moim zdaniem absolutnie nie. Myślę, że do czasu wykonania stosownych badań należałoby przyjąć, że RSO rzeczywiście przypisywane mu właściwości posiada. I należałoby tak zrobić co najmniej z kilku powodów:
Jednak pomimo wszystkich zastrzeżeń twierdzenie, że olej konopny ma działanie przeciwnowotworowe, wydaje się być bardzo silnie uzasadnione. A mimo to do tej pory nie podjęto nad nim poważnych badań. Dlaczego? – to już temat na inny artykuł…
Na zakończenie akcent polski. Osobom zainteresowanym tematem leczniczych właściwości marihuany dobrze znane są dwie postaci: Hubert, u którego syna stwierdzono glejaka (nieuleczalną odmianę raka mózgu) oraz Adam, który zachorował na chłoniaka (nowotwór układu chłonnego). W obu przypadkach oficjalna medycyna poddała się, w obu przypadkach olej z konopi (RSO) spowodował niewytłumaczalne dla lekarzy cofnięcie się choroby (z wyjaśnionej wyżej ostrożności wolę jeszcze nie pisać o wyleczeniu). To dobre wiadomości. Ale są też i złe: niedawno media podały informację o aresztowaniu wiceprezesa Stowarzyszenia Wolne Konopie oraz rodziców prezesa tego stowarzyszenia. W obu przypadkach chodziło o wwiezienie do Polski skoncentrowanego wyciągu z marihuany do celów terapeutycznych. Ponieważ był to przewóz przez granicę zakazanej substancji w znacznej ilości, oskarżonym grozi kara nawet 15 lat więzienia. Tak – za rozpaczliwe próby ratowania życia najbliższym grozi w Polsce kara wyższa niż za gwałt…
Redakcja czasopisma Harmonia.
Twoje Zdrowie,
Twoja odpowiedzialność.
Prenumerata: 728 457 165
Stoiska wystawiennicze: 503 447 471
Bilety na konferencje: 728 457 165
Reklama: 503 447 471
Redakcja: 728 457 165
[email protected]
[email protected]
www.harmoniatwojezdrowie.com
facebook.com/harmoniatwojezdrowie
Nagranie z konferencji „Czego Ci lekarz nie powie” 13.11.2021 z G2 Arena Jasionka k. Rzeszowa