Ważną kwestią, na którą chciałam zwrócić uwagę, jest fakt, ż e d zieci p otrzebują kontaktu fizycznego dla prawidłowego rozwoju. Lubią się przytulać do rodziców, dorosłych przyjaciół i lubią b yć p rzytulane p rzez t e o soby. Potrzebują pieszczot, ciepła i bliskości fizycznej. Jest to normalny dotyk, który wyraża bliskość, miłość, daje poczucie bezpieczeństwa.
Jest przyjemny i nie budzi skrępowania. Taki NORMALNY DOTYK można łatwo odróżnić od DOTYKU EROTYCZNEGO. Dorosły, nie przekracza tej bariery przez przypadek, nieświadomie. ZAWSZE ROBI TO ŚWIADOMIE, CELOWO. Celem jest zaspokojenie swojej potrzeby, a nie zaspokojenie jakichkolwiek potrzeb dziecka. Już nawet kilkuletnie dziecko umie odróżnić ciepły, pełen miłości dotyk matki c zy przytulenie przez opiekuna/wychowawcę, przedszkolankę itd., od ukradkowego, potajemnego, wzbudzającego opór i zażenowanie dotyku nauczyciela, księdza, wujka.
Sprawcami nadużyć wobec dzieci w większości są członkowie rodziny, tzw. p rzyjaciele d omu, s ąsiedzi, n auczyciele czy znajomi. Gdy sprawcą jest ktoś z rodziny, to mówimy o kazirodztwie. W sensie prawnym jest to pojęcie węższe, ale z punktu widzenia psychologicznego kazirodztwem będą zachowania s eksualne w obec d ziecka, dokonywane przez osobę, z którą jest ono połączone więzami krwi lub bliskimi więzami emocjonalnymi czy społecznymi. Często są to nieformalni członkowie rodziny. Jest to ważne z punktu widzenia m.in. możliwości ujawnienia takiego czynu, zwrócenia się przez dziecko o pomoc, „bo to przecież ten dobry wujek, którego lubią rodzice i przynosi prezenty, kiedy ich odwiedza…”.
Sprawcami wykorzystania seksualnego dziecka mogą być osoby w różnym wieku. W poprzednim artykule pisałam o d zieciach, k tóre z uwagi na własne doświadczenia bycia wykorzystanym, stają się sprawcą takiej przemocy wobec innego dziecka. Ponadto sprawców można podzielić na tych w wieku młodzieńczym, kiedy przemoc wobec dziecka wynika z tego, że osoby takie nie są zdolne do bardziej dojrzałych kontaktów seksualnych, w wieku średnim, w tedy w ykorzystanie m oże b yć objawem regresji wynikającej ze stresu, czy wreszcie osoby w wieku starczym, które nie mają warunków do prowadzenia normalnego życia seksualnego, często żyją w izolacji, są samotne.
Osoby krzywdzące d ziecko mogą t raktować j e j ako p ożądany, p referowany obiekt seksualny i wówczas mówimy o pedofilii, czyli zaburzeniu preferencji seksualnych (w dawnej nomenklaturze dewiacji), ale sprawcami wykorzystania mogą być osoby dokonujące takich czynów jako zastępczych, kiedy z różnych względów nie mają dostępu do odpowiadającego ich poziomowi rozwoju/ wieku partnera/partnerki. Dla osób dokonujących przemocy seksualnej wobec dziecka charakterystyczne jest upośledzenie kontroli własnych impulsów seksualnych i błędne postrzeganie r elacji d orosły-dziecko. O d d ziecka oczekują zaspokojenia własnych potrzeb. Zniekształcają rzeczywistość, przeżywają dziecko jak partnera, ignorują oczywistą różnicę wieku, poziomu rozwoju, etc.
Dziewczęta znacznie częściej niż chłopcy są ofiarami wykorzystania seksualnego z u wagi n a to, ż e c zęściej s prawcami są mężczyźni heteroseksualni. Jednak należy pamiętać, że chłopcy też bywają ofiarami przemocy seksualnej, kiedy sprawcami są mężczyźni homoseksualni czy heteroseksualne kobiety. Chłopcom trudniej zwracać się o pomoc z uwagi na stereotyp męskości, według którego chłopcy są zachęcani do wcześniejszego rozpoczynania życia seksualnego, a ponadto potocznym przekonaniem, że z takim chłopcem, który nie umie się bronić „coś jest nie w porządku, coś jest nie tak”. Ujawnienie w ykorzystania w iąże s ię w tedy z powiedzeniem o swojej słabości, przegranej i związane jest z możliwym doznaniem poniżenia, stygmatyzacji.
Ofiarami nadużyć seksualnych bywają nawet dzieci w wieku niemowlęcym (!), dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym bez oznak dojrzewania płciowego, ale i starsze, które wchodzą w okres dojrzewania. Badania potwierdzają, że ofiary wykorzystania seksualnego s ą b ardziej p odatne n a k olejne akty przemocy niż dzieci, bez takich doświadczeń. Dlatego tak ważne jest objęcie dziecka-ofiary opieką, ochroną i specjalistyczną pomocą.
Każde wydarzenie wykorzystania może przejść w traumę (uraz). Czy tak się stanie? Zależy od wielu czynników. Uraz polega na zbyt dużym zainteresowaniu seksualnością lub nieodpowiednich zachowaniach seksualnych albo na wycofaniu tej sfery, rezygnacji z zachowań seksualnych. Zatem normalny rozwój psychoseksualny dziecka zostaje wtedy zaburzony, naznaczony przez seksualne w ydarzenie, k tórego i nicjatorem była osoba dorosła. Mówimy o urazogennej seksualizacji.
W n aszej k ulturze o bowiązuje z asada posłuszeństwa wobec dorosłego oraz zasada oparcia się na dorosłym. Od urodzenia dziecko uczy się, że normy dorosłego służyć mają dobru dziecka, jego zdrowiu, poczuciu bezpieczeństwa. Za bycie posłusznym dziecko jest nagradzane. Dodatkowo w naszej kulturze obecna jest zasada/ pogląd, że dziecku nie wolno w ogóle przejawiać zainteresowania seksualnością, że dziecko nie przejawia zachowań seksualnych (co jest nieprawdą, gdyż dzieci w zależności od fazy rozwojowej przejawiają naturalne d la n ich z ainteresowania i z achowania seksualne, jak np. oglądają swoje ciało i ciała innych osób, dotykają s iebie i i nne d zieci e tc., o c zym o bszerniej pisałam we wcześniejszych artykułach). Zatem kiedy dziecko odmówiłoby dorosłemu, który je wykorzystuje, to złamałoby zasadę posłuszeństwa, a jeśli zgodziłoby się, to złamie zasadę aseksualności dziecięcej. Ostatecznie dziecko jest w potrzasku, w poczuciu bezsilności, ż e cokolwiek z robi, to będzie źle. Dodatkowo nie ma się na kim oprzeć, bo ten, któremu miało ufać, dorosły, zdradza jego zaufanie. Jeśli nie ma innego dorosłego, na którym mogłoby się oprzeć, który pomógłby mu (bo n ie c hce s łuchać, b o b agatelizuje, bo n ie w ierzy, e tc.), t o d ziecko z ostaje s amo. S łabe w obec s ilnego d orosłego lub dorosłych. Pozostaje z przekonaniem, że cokolwiek zrobi, to i tak nie ma na kogo liczyć. Dramat polega wtedy też na tym, że sprawca wykorzystania m ówi n a r óżne s posoby, ż e d ziecko może na niego l iczyć za cenę seksu (np. p omoże fi nansowo r odzinie, k upi prezenty za seks z dzieckiem), albo zastrasza dziecko („…jak się nie zgodzisz, to zrobię to Twojemu rodzeństwu”, „… nikt Ci nie uwierzy w to, co mówisz, będziesz potępiony, wyśmiany albo powiem, że to Ty chciałeś, uwodziłeś, a ja odmówiłem, więc to Ty jesteś zły, zepsuty, grzeszny”, etc.). Jedną z negatywnych konsekwencji może być to, że dziecko uczy się, ż e z a p omocą z achowań seksualnych można coś uzyskać. Inne b ędzie w ycofanie z achowań s eksualnych w przyszłości i przeżywanie tej sfery życia jako negatywnej. Zjawiskiem zawartym w tym modelu traumy jest stygmatyzacja, tj. naznaczenie, które m oże m ieć w yraz z ewnętrzny (np. ujawnienie wykorzystania, powoduje etykietowanie przez otoczenie), jak i w ewnętrzny (tj. p rzeżywanie s iebie jako zepsutego, gorszego, grzesznego i innego niż pozostałe dzieci).
CDN.
Redakcja czasopisma Harmonia.
Twoje Zdrowie,
Twoja odpowiedzialność.
Prenumerata: 728 457 165
Stoiska wystawiennicze: 503 447 471
Bilety na konferencje: 728 457 165
Reklama: 503 447 471
Redakcja: 728 457 165
[email protected]
[email protected]
www.harmoniatwojezdrowie.com
facebook.com/harmoniatwojezdrowie
Nagranie z konferencji „Czego Ci lekarz nie powie” 13.11.2021 z G2 Arena Jasionka k. Rzeszowa