Szkodliwość chemioterapii

Wiele „lekarstw” wykorzystywanych w chemioterapii zostało oznaczonych jako rakotwórcze, a mimo to nadal są stosowane jako podstawa leczenia pacjentów z rakiem. Szacuje się, że w niektórych szpitalach sama chemioterapia jest przyczyną zgonów u 30–50% pacjentów w ciągu miesiąca od rozpoczęcia leczenia. W niedawno opublikowanym badaniu naukowcy z Vanderbilt University odkryli, że niektóre z powszechnie stosowanych leków chemioterapeutycznych, tj. cisplatyna i karboplatyna, nie sprzyjają śmierci komórek, ale, jak na ironię, indukują wzrost komórek.

Oto jeszcze jedna plaga XXI wieku obok oporności bakterii na antybiotyki. Jest to bardziej widoczne w komórkach macierzystych, które są komórkami prekursorowymi i w razie potrzeby rozwijają się w inne typy specyfi cznych komórek. W normalnych warunkach komórki macierzyste są komórkami wolno rosnącymi. Jednak w tym badaniu, gdy komórki macierzyste zostały wystawione na działanie chemioterapeutycznych leków uszkadzających DNA, zaczęły rosnąć bardzo szybko i tworzyły inne typy komórek niż te, które miałyby normalnie. Oznacza to, że te leki stosowane w chemioterapii, atakują materiał genetyczny, a tym samym zwiększają ryzyko przyszłych nowotworów. Większość leków stosowanych w chemioterapii jest powiązanych z takimi wtórnymi nowotworami. Co więcej, po śmierci komórki w wyniku chemioterapii, pozostałe składniki komórkowe (zwane „szczątkami komórkowymi”) również mogą być niebezpieczne. Takie zanieczyszczenia mogą wywoływać stan zapalny, który z kolei może prowadzić do innych nowotworów.

Aby zbadać skutki pozostałości komórek, naukowcy z Instytutu Badawczego dr Ratha przeprowadzili badanie z wykorzystaniem komórek raka piersi i szczątków komórek rakowych w modelach zwierzęcych. Jedna grupa zwierząt była narażona na działanie komórek raka piersi wraz z resztkami wytwarzanymi przez docetaksel, lek stosowany w chemioterapii, podczas gdy inna grupa była narażona tylko na komórki raka piersi. Wyniki pokazały, że w grupie otrzymującej szczątki komórek nowotworowych wytworzonych w wyniku leczenia docetakselem, wyrosły znacznie większe guzy niż grupa narażona tylko na komórki raka piersi. Masa guzów w grupie „szczątków” była o 40% wyższa niż w grupie „tylko rak”. Szczątki komórek rakowych również zwiększyły wskaźniki zapalne czynnika martwicy nowotworu alfa (TNFa) i interleukiny (IL–1). Grupa szczątków komórek indukowanych docetakselem miała wyższe poziomy markerów sprzyjających nowotworom i czynników proangiogenetycznych, tj. czynnik wzrostu śródbłonka naczyniowego (VEGF), co wskazuje na możliwość dalszego promowania dodatkowych guzów. Enzymy metaloproteinazy macierzy (MMP) były również wydzielane. Wiadomo, że MMP trawią kolagen i są związane z rozprzestrzenianiem się raka (przerzutami).

Faktyczne bezpieczeństwo leków stosowanych w chemioterapii jest już dyskusyjne. Badania Uniwersytetu Vanderbilt i Instytutu Badawczego dr Ratha dostarczają coraz więcej dowodów na to, że leki te nie tylko powodują przejściowe niekorzystne skutki uboczne, ale także znacząco sprzyjają przyszłemu rozwojowi raka, nawrotowi raka i raka wtórnego – tej samej chorobie, w której leki są podawane jako kuracja. Czyżby był to jeszcze jeden bezduszny eksperyment przeprowadzony na żyjących w stanie niewiedzy i ignorancji mieszkańcach ziemi? Jeszcze jedna teoria spiskowa czy raczej realizowany i praktykowany spisek przeciwko ludzkości?