Woda zdrowia doda – część 2

W tej części chcę przybliżyć, ile potrzebuje jej nasz organizm i jak można poprawić jej właściwości. Zacznijmy więc od początku.

Plastikowe butelki PET czy inne plastikowe opakowania zawierają w celu utwardzania plastiku, tak zwane ksenoestrogeny (plastikowe żeńskie hormony). Oczywiście nie są to estrogeny, lecz substancje estrogenopodobne. Nasz organizm ich nie rozróżnia, więc zajmują one receptory estrogenowe. Picie wody z takich butelek zaburza gospodarkę hormonalną do tego stopnia, że mężczyźni stopniowo nabierają cech kobiecych, a kobiety mają zachwianą równowagę hormonalną, co skutkuje wieloma chorobami hormonozależnymi. Mężczyznom nie tylko rośnie tkanka gruczołowata piersi, ale również zmienia się ich sposób myślenia, czy zachowania. Substancje, takie jak: ftalany, BPA, BPS, antymon, jak i inne uwalniają się do wody, niszcząc nie tylko naszą gospodarkę hormonalną, ale i nasze zdrowie. Bez względu więc jak dobra będzie woda, jeśli rozlewana jest do butelek PET, będzie silnie upośledzać nie tylko system hormonalny, ale i nasz system odpornościowy. Badania naukowe pokazują, że butelki plastikowe mogą zawierać w sobie ponad 2000 szkodliwych dla nas substancji. Dlatego, jeśli chcesz być zdrowy, jedyną dobrą opcją jest picie wody ze szkła. Może to być woda mineralna w szklanych butelkach, ale o wiele tańszym i lepszym rozwiązaniem jest woda z kranu, którą w bardzo łatwy i tani sposób możemy oczyścić ze wszystkich ewentualnych zagrożeń.

Do uzdatniania wody z kranu osobiście używam ozonatora wody. Ozon O3 to trójatomowa cząsteczka tlenu i jest on najsilniejszym utleniaczem występującym na ziemi. 10 minut ozonowania wody utlenia, czyli neutralizuje nie tylko wszelakie możliwe wirusy czy bakterie, które mogą się znajdować w wodzie, ale i chlor (jedna z najbardziej rakotwórczych substancji na ziemi), fluor (jedna z głównych przyczyn niedoczynności tarczycy i naszego mózgu), czy inne szkodliwe dla nas ludzi substancje. Po 10- minutowej dezynfekcji wody jest ona, jak można napisać, krystalicznie czysta. Ozonowanie oczywiście musi odbywać się tylko w szklanym naczyniu. Można do tego użyć np. 3 litrowego słoika.

Kolejnym plusem ozonowania wody jest jej dotlenienie. Pijemy więc wodę z dużą zawartością tlenu, co wykazuje kolejne dobrodziejstwo dla nas ludzi.

Neutralizacja patogenów i innych szkodliwych dla nas substancji w wodzie jest koniecznością, ale proces ten jest również konieczny przy konsumpcji dzisiejszych owoców czy warzyw. Obie grupy produktów, opryskiwane są chemikaliami, takimi jak herbicydy, pestycydy czy fungicydy. Nie muszę chyba wspominać o ich szkodliwości. Jednym z oprysków są środki owadobójcze, które zabijają owady poprzez rozpuszczanie im układu pokarmowego, czyli jelit. Skoro środki te rozkładają jelita owadów, czy będą tak samo działać u ludzi? Oczywiście jesteś trochę większy od owada, dlatego nie umierasz, ale doprowadza to do przepustowości błony śluzowej jelit, przez co niestrawione resztki pokarmowe, jak na przykład białka z obcym DNA przedostają się do krwiobiegu — co jest główną przyczyną wszystkich chorób autoimmunologicznych. Kwestię tą poruszę w którymś z kolejnych artykułów, gdyż jest to jeden z najważniejszych aspektów Twojego zdrowia w dzisiejszych czasach. Jeśli chcesz więc być zdrowy, musisz mieć szczelne jelita, a żeby było to możliwe, nie możesz spożywać warzyw czy owoców, które zawierają pestycydy – czyli chemiczne środki ochrony roślin. Sama tylko truskawka czy jarmuż może ich mieć aż 64 różne rodzaje. Dlatego, zanim zjesz warzywa i owoce niepochodzące w 100% z ekologicznych upraw, jak np. Twój ogródek trzeba je również koniecznie ozonować. Procesowi temu poddajemy tylko sklepowe owoce, warzywa, ewentualnie zboża, jeśli takie jadasz. Na temat jednak zbóż i ich szkodliwości na nasze zdrowie, postaram się napisać w kolejnych wydaniach. Osobiście ozonuje każdą wodę. Nawet tą używaną do zup, herbat czy kawy. Ozonuję też wszystkie kupowane w sklepie warzywa i owoce. Nie ozonuję natomiast warzyw czy owoców z mojej działki. Tych, nawet nie myje i staram się zjadać wraz z ziemią, która na nich jest, gdyż są w niej przetrwalniki bakterii niezbędne do utrzymania prawidłowego stanu flory bakteryjnej. Tak, jak za młodu jadło się brudną marchewkę prosto z pola.

Kiedy mamy już czystą wodę, należałoby zadbać o jej właściwości. A gdyby tak ze zwykłej wody z kranu zrobić wodę leczniczą? Przepraszam, nie wolno w naszym kraju mówić, że woda leczy, bo leczyć w Polsce mogą tylko leki, które jak nam wiadomo, poza antybiotykami tego raczej nie robią. Zmniejszanie objawów chorobowych nie jest z mojego punktu widzenia leczeniem, a tylko maskowaniem skutków choroby. Ale prawo ustala się za pieniądze, więc bezpieczniej jest napisać, że woda poddana jonizacji, będzie miała właściwości wspomagające powrót do zdrowia.

Jonizacja wody zmienia w wodzie dwa kluczowe parametry. Pierwszym z nich jest pH, czyli z wody kwaśnej czy neutralnej w kilka minut możemy zrobić wodą alkaiczną. Jakie korzyści ma dla nas taka woda? pH krwi wynosi 7.4, a jego wahania nie mogą być większe niż 0,5. Jeśli tak by się stało, umieramy. Dlatego utrzymanie prawidłowego pH krwi jest priorytetem. Picie wody o pH niższym niż 7,4 może doprowadzić w konsekwencji do niedoboru minerałów zasadotwórczych, a nadmiaru kwasotwórczych, a w konsekwencji do zakwaszenia komórek i rozwoju wirusów, grzybów czy docelowo pleśni, czyli komórek nowotworowych. Przy zakwaszeniu dochodzi też do zatrzymania toksyn w komórkach, co doprowadza do jeszcze większego zakwaszenia. Aby móc przywrócić organizm do homeostazy, koniecznym elementem jest utrzymanie prawidłowego pH nie tylko krwi, ale i komórek oraz przestrzeni międzykomórkowej. Moja rodzina pije wodę o pH 8.6, co w zupełności wystarcza do utrzymania równowagi kwaso-zasadowej w zdrowym organizmie.

Ma to jeszcze jedno kluczowe dla naszego zdrowia znaczenie. Jak powszechnie wiadomo, aby mogło dojść do strawienia pokarmów białkowych, pH naszego żołądka powinno być bardzo kwaśne. Podczas trawienia mięsa kwas solny nie powinien przekraczać pH 1. Ogólnie pH powinno się utrzymywać w skali od 1 do maksymalnie 2,5 podczas procesów trawiennych. Słodycze i skrobia mocno podnoszą pH żołądka, a że u większości ludzi w diecie jest tych produktów zdecydowanie za dużo, doprowadza to do zaprzestania produkcji wystarczającej ilości kwasu solnego. pH żołądka obniżane jest przez produkty o smaku słonym, kwaśnym, ostrym, a przede wszystkim gorzkim. Ale od tych smaków ludzie uciekają na rzecz słodkości i uzależniających bardzo silnie dzisiejszych, modyfikowanych genetycznie zbóż glutenowych. Kiedy pH żołądka jest zbyt wysokie, trzustka przestaje produkować też enzymy trawienne i dochodzi do silnych niedoborów w organizmie. To temat, który poruszany będzie szerzej przy kolejnej okazji, ale woda o podwyższonym pH może nam również mocno w tym pomagać. Jak to możliwe? Kiedy pijemy wodę o wysokim pH (ale nie ze względu na zawartość w niej na przykład sody oczyszczonej, która będzie dłuższy czas zalegać w żołądku i utrzymywać wyższe pH), na skutek większej zawartości minerałów zasadowych, takich jak magnez, potas, sód i wapń, organizm natychmiast absorbuje je do siebie, ale impuls idzie do żołądka i tworzy się natychmiast większa ilość kwasu solnego. Ten proces w dłuższej perspektywie czasu jest w stanie wyrównać kwasowość żołądka, co jest niezbędnym etapem powrotu do zdrowia. Prawidłowe pH żołądka to klucz do zdrowia. Ważne jest, aby na początku pić taką wodę przed posiłkiem, z dodatkiem octu jabłkowego lub cytryny czy jakimiś gorzkimi kroplami na przykład żołądkowymi. Jeśli używamy do tego celu octu jabłkowego – proponuję zachować następującą proporcję: przed posiłkiem 2 łyżki octu na pół szklanki wody (przez cały dzień razem 1 kieliszek octu na 1 litr wody).

Jonizacja wody doprowadza również do zamiany wolnych rodników na antyoksydanty. Wskaźnik ORP dodatni oznacza nadmiar wolnych rodników w wodzie, a ujemny nadmiar antyoksydantów, w tym przypadku aktywnego wodoru. Dlatego woda sama w sobie może być antyoksydantem. Do tego jednak potrzebna jest jonizacja wody. Pijąc więc taką wodę, likwidujemy skutki uboczne stresu oksydacyjnego. Reakcje utleniania najlepiej widać na przekrojonym na pół jabłku. Jeśli je przekroimy, dochodzi do ww. procesów i jabłko zaczyna się utleniać. Dokładnie takie same procesy zachodzą w naszym organizmie. Woda jonizowana hamuje te procesy i pozwala na długie zdrowe życie. Woda taka zawiera w sobie więcej antyoksydantów niż świeżo wyciśnięty sok z warzyw czy owoców. Zabezpiecza nas przed wszelakimi procesami zapalnymi czy nowotworowymi związanymi z nadmiarem wolnych rodników.

W następnej części opiszę, jak można domowymi sposobami poprawić jakość i właściwości wody tak, by stała się dla nas dobrodziejstwem.