Wiele lat temu jako młody chłopak, słowa tej piosenki śpiewałem wraz z zespołem Chłopcy z Placu Broni. Śpiewałem i nie zastanawiałem się zbytnio nad prawdziwym znaczeniem tych słów. Byłem przekonany, że nasza wolność, swobody i podstawowe prawa są zagwarantowane w takim stopniu i stanowią tak silny konsensus prawny, bez względu na sytuację polityczną w kraju, że nie ma się czym martwić.
Nastał jednak rok 2020 i wszystko się zmieniło. Rozsypało się jak domek z kart. Zawaliło się jak kolos na glinianych nogach. Nagle przestała liczyć się konstytucja, podstawowe prawa i wolności, zasady legislacji, hierarchia źródeł prawa. Zaczęło liczyć się teraz tylko wspólne dobro publiczne, a dokładnie zdrowie publiczne. Nie jednostka a kolektyw. Kolektyw, który ma monopol na prawdę i uzasadnia łamanie wszelkich reguł prawnych. Przecież panuje pandemia, musimy działać dla naszego wspólnego dobra, trąbią w kolorowym telewizorze. A osoby, które głośno wołają o przestrzeganie prawa i konstytucji zaczynają być piętnowane, obrażane i co gorsze... ścigane za wzywanie do przestrzegania obowiązujących, podstawowych norm prawnych.
Kiedy słyszę stwierdzenia innych prawników (niestety też sędziów), że nie interesuje ich konstytucja, kiedy chodzi o nasze zdrowie i życie, włos jeży mi się na głowie. Czy szanowni koledzy i koleżanki w ogóle zastanawiają się, co takiego mówią? A może nie pamiętają, jaką przysięgę składali, obejmując zaszczytny urząd sędziego. Przypomnijmy w tym miejscu jej tekst, który znajduje się w art. 66 ustawy prawo o ustroju sądów powszechnych: „Ślubuję uroczyście jako sędzia sądu powszechnego służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa, obowiązki sędziego wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa, bezstronnie według mego sumienia, dochować tajemnicy prawnie chronionej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości”.
Najwyższym prawem w Rzeczypospolitej Polskiej jest Konstytucja. Konstytucja, którą możemy stosować bezpośrednio, jeżeli zachodzi taka konieczność. Konstytucja, która obowiązuje każdego, powszechnie i nie może być stosowana wybiórczo, tzn. tam, gdzie mi pasuje – obowiązuje, a tam, gdzie mi się to nie podoba – udaję, że jej nie ma albo twierdzę, że jest wyłączona przez jakieś wyższe okoliczności.
Wolność może oznaczać brak osobistego zniewolenia (więzienie, niewolnictwo, praca przymusowa), brak ograniczeń ze strony władz (wolność słowa, zgromadzeń) i innych jednostek (szef, bank, szkoła, rodzina), a także zwyczajów społecznych i warunków naturalnych.
Politycznie pojmowaną wolność dzieli się często na wolność od i wolność do. Wolność od (wolność negatywna) oznacza brak przymusu (wolność od prześladowań, wolność od strachu, wolność od głodu), wolność do (czy też prawo do; wolność pozytywna) natomiast rzeczywistą możliwość podejmowania wyborów.
Istnienie wolności przy podejmowaniu decyzji przez człowieka jest ważnym problemem filozoficznym. W tej sprawie na przestrzeni dziejów wykształciły się dwa główne nurty: determinizm (według którego wolna wola nie istnieje) i indeterminizm (według którego wolna wola istnieje).
Wolność oznacza brak zewnętrznego przymusu, sytuację, w której człowiek może dokonywać wyborów spośród wszystkich opcji. Najogólniej rzecz biorąc, wolność to możliwość wyboru. Wolność to sytuacja człowieka, który kieruje się wyłącznie swoją własną wolą. Podstawowy wymiar wolności to wolność polityczna w najróżniejszych dziedzinach życia społecznego, np. wolność wyznania i sumienia, wolność przekonań czy uczestnictwa w życiu publicznym. W tym znaczeniu wolnością cieszy się jednostka, która nie podlega kontroli ze strony państwa, jeśli tylko nie narusza obowiązujących praw. Człowiek rodzi się i żyje wolnym. Takie hasło widniało w 1980 roku na dachu hali stoczniowej w Gdańsku. Czy pozostało z tego obecnie tylko hasło, puste słowa bez znaczenia? Czy naprawdę jesteśmy jeszcze wolni?
Zwracam się do was, koleżanki i koledzy sędziowie, a także wszyscy inni prawnicy. Dlaczego ogromna większość z was milczy, kiedy deptane są podstawowe prawa człowieka? Kiedy pod pretekstem walki z pewną chorobą podstępnie wprowadza się dyskryminację sanitarną? Dlaczego w ramach protestu nie wyjdziecie zrobić sobie zdjęcia z napisem „Stop segregacji sanitarnej”? Gdzie podziała się wasza godność i uczciwość? Zgadzacie się na dzielenie ludzi na lepszych i gorszych tylko ze względu na to, czy przyjęli jakiś preparat, czy też nie? Zgadzacie się na ich ostracyzm, wytykanie palcem, wyzywanie, atakowanie, izolację, na pozbawianie ich podstawowych wolności? Gdzie są wasze koszulki z napisem „Konstytucja”? Czy w ogóle rozumiecie, czym jest Konstytucja i na czym polega jej przestrzeganie? A może po prostu boicie się wyrazić własne zdanie i ukrywacie swoją prawdziwą twarz pod maską, bo nie wypada, bo co inni powiedzą, bo wszyscy tak robią?
Zawiera ona przepiękną preambułę odwołującą się do uniwersalnych wartości. To wyraz kompromisu wielu sił politycznych o różnych poglądach. Akt prawny, który pokazuje, że my Polacy, kiedy naprawdę chcemy, potrafi my porozumieć się ponad podziałami. Każdy z nas powinien być dumny z takiej ustawy zasadniczej.
Konstytucja jest bardzo ważnym aktem prawnym, albowiem z jej treści niezbicie wynika, że gwarantuje nam ona nasze prawa naturalne, potwierdza je, nie jest natomiast ich źródłem. Ona tych praw nam nie nadaje, tylko je zapewnia. Mówi o tym już preambuła w części końcowej, gdzie czytamy, że Konstytucja została ustanowiona po to, aby uniknąć czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, aby na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność. Konstytucja stanowi prawo podstawowe dla państwa, oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot. Na końcu preambuły jest jeszcze wezwanie, aby wszyscy ci, którzy dla Rzeczypospolitej Konstytucję będą stosowali, czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej. Nie można tego wyrazić dobitniej.
Artykuł 30 stanowi, że przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.
Wolność człowieka podlega ochronie prawnej. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw (art. 31 Konstytucji).
W artykule 32 mamy natomiast ustanowioną zasadę równości oraz zakaz dyskryminacji: Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Proste, jasne zasady, napisane nieskomplikowanym językiem. Dla każdego człowieka zrozumiałe. Kanon podstawowych praw i wolności. Kanon, który powinien być nienaruszalny. Zasady, które nie podlegają dyskusji. Czy aby na pewno? Czy rzeczywiście tak jest w roku 2021? Otóż coraz częściej słyszymy, że wolność należy przedefi niować. Że wolność bez odpowiedzialności to egoizm. Tym egoizmem jest obecnie brak zgody na przyjęcie jedynego słusznego preparatu (w kilku wersjach, mamy więc pewną wolność wyboru...). Za niedługo tym egoizmem zapewne stanie się coś innego (np. zatrzymywanie dla siebie własności nieruchomości zamiast oddawanie ich państwu w celu redystrybucji tych dóbr – rzecz jasna dla wspólnego dobra). Wszystko jest możliwe. Ostatnie dwa lata wyraźnie to pokazały.
Z historii ludzkości wiemy, jak wiele było już jedynych słusznych religii, ustrojów, teorii. Wiemy, Ilu ludzi oddało życie, nie chcąc przekonać się do tych wspaniałych rozwiązań. Tych, co głośno krzyczeli, było wówczas niewielu. Dopiero po latach okazywało się, że mieli rację. Niestety o wiele za późno. Życia nie da się przywrócić. Przynajmniej na razie. Jedyna słuszna droga, idea, teoria to nic innego jak podstawa totalitaryzmu.
Istotą totalitaryzmu, niezależnie od tego, jakie kostiumy i ideologię nosi, jest pragnienie całkowitej kontroli nad społeczeństwem, każdym aspektem tego społeczeństwa, każdym indywidualnym zachowaniem i myślą. Każdy system totalitarny, dotyczący całego narodu, małego kultu, czy jakiejkolwiek innej formy ciała społecznego, ewoluuje w kierunku swojego nieosiągalnego celu. Tym celem jest całkowita ideologiczna transformacja i kontrola każdego pojedynczego elementu społeczeństwa (lub jakiegokolwiek rodzaju instytucji społecznej wchodzącej w jego skład). To fanatyczne dążenie do całkowitej kontroli, absolutnej ideologicznej jednolitości i eliminacji wszelkich sprzeciwów jest tym, co sprawia, że totalitaryzm jest totalitaryzmem.
Do czego prowadzi totalitaryzm, doskonale widzimy na przykładzie takiego państwa jak Korea Północna. W zeszłym roku rząd uchwalił tam ustawę o „eliminacji myśli i kultury reakcyjnej” (nie do pomyślenia dla nas – obywateli Unii Europejskiej, prawda?). Za oglądanie, przechowywanie lub rozpowszechnianie zagranicznych produkcji grozi kara śmierci. Radio Free Asia poinformowało ostatnio o pierwszym takim wyroku. Skazany na śmierć przed plutonem egzekucyjnym został przemytnik nielegalnych kopii popularnego koreańskiego serialu produkcji platformy Netfl ix „Squid Game”. Ukarane zostały także inne osoby, w tym uczniowie, którzy nabyli i oglądali zakazany w tym kraju serial. „Uczeń, który kupił dysk, otrzymał wyrok dożywotniego więzienia, podczas gdy sześć innych osób, które oglądały serial, zostało skazanych na pięć lat ciężkich robót, a nauczyciele i administratorzy szkół zostali zwolnieni i grozi im odesłanie do pracy w odległych kopalniach” – podało Radio Free Asia. Zapewne Rząd Korei Północnej dba o dobre zdrowie psychiczne swoich obywateli, zakazując oglądania popularnych seriali pod groźbą kary śmierci. Zapewne cele tej ustawy są bardzo wzniosłe. I zapewne została ona wprowadzona tylko dla wspólnego dobra obywateli tego kraju…
Tak. Jestem prawnym i konstytucyjnym egoistą. Egoistą, który nie zgadza się na dyskryminację, łamanie praw człowieka i podstawowych wolności, na obrzucanie go epitetami i oskarżanie o mordowanie innych ludzi tylko dlatego, że nie przyjął jakiegoś preparatu. Preparatu, który cały czas znajduje się w fazie testów i badań. To przecież indywidualna sprawa każdego z nas. Tym bardziej że ten cudowny, jedyny i słuszny preparat nie zapobiega transmisji wirusa. Ale nie o tym chciałem mówić. W żadnym wypadku nie zniechęcam też do przyjmowania tego rodzaju substancji. Każdy człowiek podejmuje (w Polsce na razie jeszcze w miarę swobodnie) decyzję o tym, czy chce, czy nie poddać się jakiejkolwiek procedurze medycznej. Przymusowe regulacje w tym zakresie w demokratycznych państwach prawnych są wyjątkiem i nie mogą być interpretowane rozszerzająco (np. umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym), ponieważ naruszają nasze podstawowe prawa i wolności. Konstytucja gwarantuje nam nasze naturalne i niezbywalne prawa, w tym prawo do wolności, do równego traktowania.
Oczywiście są sytuacje, kiedy nasze prawa i wolności mogą być ograniczane (np. w przypadku epidemii skutkującej zwiększoną ilości zgonów i ciężkich zachorowań), ale należy robić to w zgodzie z literą prawa, czyli ustanawiać te ograniczenia w ustawie oraz robić to w taki sposób, aby nie naruszały one istoty naszych praw i wolności. W takich właśnie wyjątkowych sytuacjach nasze prawa można czasowo ograniczyć, wprowadzając tzw. stany nadzwyczajne, o czym szczegółowo stanowi art. 233 Konstytucji. Wtedy wszystko odbywa się zgodnie z prawem i można od nas żądać przestrzegania konkretnych nakazów i zakazów przez pewien czas oraz karać za ich nierespektowanie po to, aby usunąć czy też ograniczyć skutki określonych katastrof, czy zagrożeń. Wówczas należy bezwzględnie stosować się do takich ograniczeń. Ale nie w sytuacji, kiedy miesiącami czyni się to aktami prawnymi rangi rozporządzenia. Rozporządzenia, które w sposób rażący są niezgodne z Konstytucją, wykraczają poza ramy delegacji ustawowych i ograniczają nasze przyrodzone prawa i wolności. Jeśli my prawnicy, my szanowni koledzy i koleżanki sędziowie, nie powiemy stop takiej praktyce... Temida umrze na naszych oczach.
Tak naprawdę brakuje tylko kilku centymetrów. Jeszcze ciągle można cofnąć rękę. Ale czy macie tę odwagę w sobie koledzy i koleżanki? Czy za kilka miesięcy zostanę sam na placu boju, jak Tadeusz Rejtan, którego w kwietniu 1773 r. zdeptano, wchodząc do Sejmu, aby zatwierdzić pierwszy rozbiór Polski?
Wolność… Kocham i rozumiem… Wolności… Oddać nie umiem…
Redakcja czasopisma Harmonia.
Twoje Zdrowie,
Twoja odpowiedzialność.
Prenumerata: 728 457 165
Stoiska wystawiennicze: 503 447 471
Bilety na konferencje: 728 457 165
Reklama: 503 447 471
Redakcja: 728 457 165
[email protected]
[email protected]
www.harmoniatwojezdrowie.com
facebook.com/harmoniatwojezdrowie
Nagranie z konferencji „Czego Ci lekarz nie powie” 13.11.2021 z G2 Arena Jasionka k. Rzeszowa