Czym jest wolność finansowa? Nie ma jednej definicji wolności finansowej, według mnie każdy może stworzyć własną, taką, w której on sam będzie czuł się szczęśliwym i wolnym człowiekiem. Dla mnie wolność finansowa to podróże bez telefonu i komputera (używanych w sprawach firmowych), zarabianie więcej niż koszty utrzymania oraz psychiczny luz, że nic nie muszę, a mogę wszystko.
To taki stan, w którym człowiek naprawdę czuje, że żyje. Ma poczucie spełnienia i szczęścia. I paradoksalnie nie jest on związany z ilością posiadanych pieniędzy. Dla mnie bardziej wolny finansowo będzie pan Jan, który zarabia 3 tysiące, a wydaje 1,5 tysiąca i odkłada drugie 1,5 tysiąca, niż „korpoludek”, który zarabia 10 tysięcy i wydaje 12 tysięcy, gdyż rata za piękne czerwone ferrari wynosi 9 tysięcy, a 3 tysiące to za mało, by się utrzymać. Rozumiesz, co mam na myśli?
Automatyczna pralka, automatyczna skrzynia biegów, automat do napojów, to wszystko dobrze znamy. Czym jest jednak automatyczna firma? Powiedziałabym, że idea działania jest ta sama, a mianowicie chodzi o to, by większość czynności „działa się” w firmie automatycznie. Chodzi o to, by firma płynnie funkcjonowała przy minimalnym udziale jej właściciela. Jako trener mentalny czy konsultant biznesowy, często słyszę, że niektórych firm nie da się zautomatyzować. Uważam jednak, że bariera zwykle nie tkwi w specyfice firmy, a w pewnej blokadzie mentalnej, którą nosimy w sobie. Nazwałabym to troszkę uszczypliwie syndromem zosi samosi. Wydaje nam się, że nikt inny nie zrobi lepiej od nas, że jak nas zabraknie, firma sobie nie poradzi. Czy na pewno? Czy na świecie nie ma drugiej osoby, która mogłaby cię z powodzeniem zastąpić? Odpowiedz sobie szczerze.
W ciągu ostatnich kilku lat prowadzenia swojej firmy przekonałam się, że jest wiele takich osób. Co więcej, osoby te wielokrotnie wykonywały powierzone im zadania o wiele lepiej, niż sobie zamarzyłam. Zwykle jest tak, że właściciele firm są bardziej wizjonerami i lepiej wychodzi im zarządzanie strategiczne aniżeli prace operacyjne. W natłoku obowiązków i tak zwanej bieżączki przestajemy słuchać siebie i po prostu odpisujemy na kolejnego maila, odbieramy kolejny telefon, załatwiamy kolejną reklamację klienta. Pod koniec dnia jesteśmy wykończeni, by w kolejnym dniu robić znowu to samo. Z doświadczenia wiem, że wizjonera takie czynności bardzo męczą. Wizjoner najlepiej się czuje, kreując nową wizję, a nie obsługując urządzenia biurowe. Nadmiar bieżących czynności powoduje, że kreatywność i pasja znikają w cieniu. Może nastąpić wypalenie zawodowe. Przestaje się człowiekowi chcieć. Zamiast cieszyć się kolejnymi sukcesami firmy, nie mamy po prostu siły. Jak więc temu zapobiec?
Jest takie mądre zdanie: „Zaczynaj z wizją końca”. Moim marzeniem jest, by wizją końca każdego przedsiębiorcy była wolność finansowa. Według mnie to zdanie powinno być na stałe wpisane w każdym zgłoszeniu nowej działalności gospodarczej do CEiDG czy też na formularzu wniosku o wpis do KRS-u.
Gdzieś w głowach mamy od urodzenia zakodowaną szkołę, studia, pracę. Wszystko wg utartych społecznie schematów. Wszystko szablonowe. Już od małego w naszych głowach pielęgnuje się stereotypy zamiast wolności. Wszyscy idą na studia, idź również ty. Potem najlepiej znajdź ciepłą posadkę jako nauczyciel czy pracownik banku. Bezpiecznie. Młodzież by powiedziała ch…wo, ale stabilnie. Sztaudynger by powiedział: ”Stabilizacja motylka to szpilka”. I ja się z nim zgadzam. Ludzie na pytanie, o czym marzą, często odpowiadają, że pragną stabilizacji. Czy jednak na pewno? „Stabilny”, wg słownika języka polskiego, oznacza niezmieniający się przez dłuższy czas; stały, nieruchomy. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym się nie zmieniać w czasie, czy stać nieruchomo. Człowiek po to dostał neuroplastyczny mózg, by tworzyć i cały czas się rozwijać. Albert Einstein mawiał: „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. Jeżeli, jako przedsiębiorca, poświęcisz swój cenny czas na dobrze nam wszystkim znaną „bieżączkę”, twoja firma będzie funkcjonować. Ale czy się rozwinie? Być może tak, jednakże tempo wzrostu byłoby dużo większe, gdybyś skupił się na zarządzaniu strategicznym, a nie operacyjnym. Warto swoją osobę umieścić „nad biurkiem”, a nie za biurkiem. Z góry zobaczysz więcej możliwości, szans, a także zagrożeń dla swojej firmy, dzięki czemu będziesz mógł działać w najlepszym momencie. Umysł niepochłonięty natłokiem obowiązków, działa spokojnie, kreatywnie oraz niezwykle wydajnie.
Od czego zacząć? Kiedy już podejmiesz decyzję, że w swojej firmie chcesz być właścicielem, szefem, a nie pracownikiem. Kiedy dojdziesz do wniosku, że interesuje cię wolność finansowa, na którą składa się niezależność czasowa, dochody pasywne przewyższające koszty utrzymania, podróże i szczęśliwe życie, zrób pierwszy krok.
Pierwszym krokiem, jaki zwykle doradzam przedsiębiorcom jest zrobienie listy wszystkich czynności, które ty sam, ty sama wykonujesz w swojej firmie. Ja, zanim zautomatyzowałam swoją firmę, robiłam w niej niemalże wszystko. Obsługiwałam klientów w punkcie stacjonarnym, odbierałam wszystkie telefony, odpisywałam na maile, robiłam przelewy, dbałam o ekspozycję, sprzątałam… I tak dalej, i tak dalej. W wielkim uproszczeniu wykonywałam wszystkie prace operacyjne przez niemalże dwa lata przez 6 dni w tygodniu. Totalna megamasakra… Wtedy nawet do głowy mi nie przyszło, że można inaczej. Podróżować przez pół roku to przecież fanaberia, w głowie się przewraca. Na szczęście przewróciło się w tę lepszą stronę, w stronę wolności finansowej, chociaż zdania bywają podzielone;)
Po sporządzeniu listy zastanów się, które z czynności już dziś mogłabyś / mógłbyś powierzyć komuś innemu. I po prostu już dziś je powierz tej osobie. Nie czekaj. Jutro = nigdy. Ja w jednej ze swoich firm pracuję mniej więcej jeden dzień w miesiącu. Jeżeli chciałabym wyjechać na pół roku w podróż, również mam taką możliwość, gdyż ten jeden dzień jest pracą zdalną. Raz na miesiąc również spotykam się ze swoim zespołem, robię to z ogromną radością. Wiem jednak, że gdybym chciała, czy musiała, wyjechać na dłuższy czas bez telefonu, świetnie by sobie poradzili beze mnie. Wiele osób zadaje mi pytanie, jak to jest w ogóle możliwe? Jest kilka czynników, które pozwoliły mi na wdrożenie projektu Wolność Finansowa.
Gdzie uczyć się wolności finansowej jak nie na Wczasach z wolnością finansową? Od kogo jak nie od przedsiębiorcy, który zbudował i zautomatyzował kilka firm od zera oraz postawił imperium dochodów pasywnych w postaci portfela nieruchomości.
Na Wczasach z wolnością finansową byłam dwa razy. Mój 20-kg bagaż wrócił wypakowany po brzegi nowymi pomysłami, nową energią i masą „klików", czyli takich małych olśnień, podobnych do tych, które przeżywał bohater bajki „Pomysłowy Dobromir”. Po pierwszych wczasach powiększyłam firmę siedmiokrotnie oraz ją zautomatyzowałam, po drugich otworzyłam kolejny biznes. Niemożliwe? A jednak. Jak to mawia autor wczasów, Jakub, „Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia”.
Wczasy z wolnością finansową to nie tylko przedsiębiorczość, to również cykl popołudniowych zajęć z rozwoju osobistego. Dla mnie rozwój emocjonalny jest równie ważny jak rozwój biznesowy. Z pewnością siebie oraz wewnętrznym spokojem bez problemu osiągniemy trwały sukces. Nawet jeśli świat w ciebie nie wierzy, a twoje pomysły są bagatelizowane i nie spotykają się z aprobatą, po tych wczasach ma się to gdzieś i jest się po prostu szczęśliwą osobą, która po powrocie do Polski, działa jak petarda i zwyczajnie osiąga sukcesy. Ktoś kiedyś powiedział, że biznes to relacje. Wczasy to też wspaniali ludzi, którzy patrzą w podobnym kierunku, którzy nastawieni są na dawanie, wspieranie i bycie ze sobą. Często jest tak, że w swoich środowiskach czujemy się osamotnieni. Jadąc na te wczasy, masz pewność, że spotkasz grupę fantastycznych osób. Jakub jest wspaniałym człowiekiem, który przyciąga wspaniałych ludzi. Na Wczasach z wolnością finansową w Egipcie byli wspaniali ludzie, na Teneryfie byli wspaniali ludzie, w lutym 2018 roku na Teneryfie będą wspaniali ludzie. To już jest regułą.
I jak sobie przypomnę te wczasy, to łza kręci mi się w oku. Wspomnienia tamtych chwil na zawsze pozostaną w mej pamięci. Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że człowiek zdaje sobie sprawę z tego, co w życiu liczy się najbardziej. Życie jest naprawdę krótkie i warto je spędzić tak, jak tego chcemy. Nie jak trzeba czy jak mówią stereotypy. Wolność jest nieodłącznym elementem sukcesu i szczęścia, dlatego warto o nią zawalczyć i stworzyć sobie firmę, która będzie przepustką do wolności finansowej, a nie złotą klatką, w której spędzamy życie.
Nieciekaw jestem świata, Ogromnych, pięknych miast: Nie więcej one powiedzą, Jak ten przydrożny chwast. Nieciekaw jestem ludzi, Co nauk zgłębili sto: Wystarczy mi pierwszy lepszy, Wystarczy mi byle kto. I ksiąg nie jestem ciekaw – Możecie ze mnie drwić – Wiem ja bez ksiąg niemało I wiem, co znaczy żyć. Usiadłem sobie pod drzewem, Spokojny jestem i sam - O, Boże! O, szczęście moje! Jakże dziękować Ci mam? („Szczęście” J. Tuwim)
Zapraszamy Cię bardzo serdecznie na wspólne spędzenie Wczasów, podczas których otrzymasz swój osobisty paszport do wolności finansowej.
Więcej o wczasach znajdziesz tu: http://www.jakubbbaczek.pl/urlop-z-wolnoscia-finansowa-2018/
Mamy nadzieję Do zobaczenia Jakub B. Bączek & Aneta Moniuszko
Redakcja czasopisma Harmonia.
Twoje Zdrowie,
Twoja odpowiedzialność.
Prenumerata: 728 457 165
Stoiska wystawiennicze: 503 447 471
Bilety na konferencje: 728 457 165
Reklama: 503 447 471
Redakcja: 728 457 165
[email protected]
[email protected]
www.harmoniatwojezdrowie.com
facebook.com/harmoniatwojezdrowie
Nagranie z konferencji „Czego Ci lekarz nie powie” 13.11.2021 z G2 Arena Jasionka k. Rzeszowa