Coraz więcej osób zgłasza się do lekarzy z problemami trawiennymi. Niedogodności ze strony układu pokarmowego dotykają niestety coraz młodsze osoby. Jeszcze kilkanaście lat temu pojawiały się one u osób dorosłych, najczęściej dopiero po 50. roku życia. Teraz spotykamy je już u małych dzieci. Jak sobie z tym radzić i przede wszystkim, co jest powodem takiego stanu rzeczy?
Najczęściej pierwszym objawem, mówiącym, że coś jest nie tak, jest problem ze stolcem. Czy jednak możemy coś z tym zrobić? O czym świadczy określony wygląd i konsystencja kału i czy niesie to ze sobą jakieś niebezpieczeństwa? Czy możemy cokolwiek zrobić, aby problemy zamienić na zdrowie i komfort? Podstawowym pytaniem jest to, czy mamy zdrowy przewód pokarmowy? Odpowiedź na nie jest pierwszym krokiem na drodze do ogólnego zdrowia.
Prawidłowo powinniśmy raz, dwa razy dziennie oddawać stolec, który wzorcowo, zdaniem lekarzy, powinien być spoisty, tonąć i nie lepić się do ścian muszli klozetowej. Zmieniony którykolwiek z tych warunków wskazuje na nieprawidłowości w funkcjonowaniu układu pokarmowego.
Jeżeli stolec pływa, oznacza to, że procesy fermentacyjne i zbyt duże zagazowanie dominują i jest to szkodliwe dla naszego zdrowia. Jedynym wyjątkiem są tu wegetarianie, bowiem jeśli stosuje się dietę jarską, a więc spożywane są praktycznie same owoce i warzywa, stolec może pływać. Mimo to nie powinien być lepiący. Jeśli natomiast na co dzień spożywamy normalną, tłuszczową, w miarę zbilansowaną dietę i kał unosi się na wodzie, to zły znak.
Jeżeli z kolei przykleja się do ścian muszli, oznacza to, że trzustka i enzymy jelitowe nie dają sobie rady i spożywany przez nas tłuszcz, nie jest trawiony. W efekcie wszystko to, co zjadamy, kolokwialnie rzecz ujmując, przelatuje przez nasz układ pokarmowy i nie zostaje odpowiednio wchłonięte.
Kolejną istotną kwestią w ocenie stanu przewodu pokarmowego jest kolor stolca. Prawidłowo powinien być on brązowy. Jeśli jest blady lub lekko żółtawy oznacza to, że mamy do czynienia z chorą wątrobą lub spożywamy zbyt mało mięsa. Jeśli jest zielony, wskazuje to na dominację procesów gnilnych, jest to wskazanie do odbudowy fl ory jelitowej i poprawy procesu trawienia. Gdy jest czarny, wskazuje to na krwawienie z górnych części przewodu pokarmowego (wyjątkiem jest tu sytuacja, gdy zażywaliśmy węgiel – w takim przypadku stolec zawsze będzie miał czarne zabarwienie). W sytuacji, gdy kał nabiera koloru czerwonego zwykle mamy do czynienia z krwawieniem z dolnego odcinka przewodu pokarmowego. Tu również jest wyjątek, czyli dieta bogata w buraki czerwone, które w sposób naturalny zabarwiają kał.
Jest nawet tzw. test buraczka. Bardzo prosty sposób na sprawdzenie szczelności jelit. Jeśli mamy zdrowe, szczelne jelita to nawet po spożyciu buraków nasz mocz powinien nadal mieć żółte zabarwienie. Jeżeli jednak tak nie jest, to mocz staje się różowy, a nawet czerwony. Na rozszczelnienie jelit zazwyczaj wpływ ma dieta bogata w produkty, w których znajduje się glifosat i GMO. Należą do nich doskonale nam znane makarony, mąki, pierożki, ziemniaki czy naleśniki. Glifosat tworzy swoistą „czapkę niewidkę” dla aluminium, które wchodzi do naszego organizmu i napędza procesy zapalne. W przypadku, gdy mamy nieszczelne jelita, powinniśmy rozwijać fl orę bakteryjną, czyli zażywać colostrum i to liofi lizowane, a nie suszone, ponieważ wtedy mniej zażywamy, a efekt jest o wiele lepszy. Inną substancją, która wspiera fl orę jelitową, jest sok z kapusty kiszonej i kiszonych ogórków.
Jedna z teorii mówi, że zapalenie wyrostka robaczkowego spowodowane jest dysbiozą. Zmieniona fl ora jelitowa odwraca ruch robaczkowy i zamiast na zewnątrz, masa cofa się do kątnicy, powodując zapalenie wyrostka. Kiedyś był to wyrok śmierci. Teraz, dzięki rozwojowi medycyny i wprowadzeniu narkozy, można spokojnie uratować życie. Warto tu wspomnieć, że pierwsze operacje na przewodzie pokarmowym były wykonywane w państwach arabskich, a był to trudny czas dla rozwoju medycyny, ponieważ naruszenie integralności ciała człowieka było uważane za jego bezczeszczenie, profanację i karane śmiercią. Powstał nawet wspaniały fi lm pt. „Medicus”, w którym przedstawiona została postać Ibn Sina, jednego z największych myślicieli i lekarzy arabskich. Między innymi tam pokazane zostało to, jak bardzo Arabowie nas wyprzedzali pod kątem higieny. Gdy u nas, w państwach europejskich, panował jeszcze brud, u nich obowiązywała już czystość, sterylność i jałowość.
Przyczyną zaparć jest zła dieta i uszkodzona fl ora jelitowa. Warto jednak zastanowić się, dlaczego nie funkcjonuje ona tak, jak powinna? Odpowiedź jest prosta – jeżeli codziennie karmimy się substancjami toksycznymi, truciznami, które zostały nazwane konserwantami, nie jest możliwe utrzymanie zdrowego przewodu pokarmowego.
Konserwant, czyli substancja, która zabija bakterie w mleku lub w cieście, które może stać nawet przez miesiąc, w taki sam sposób działa w naszych jelitach – zabija znajdujące się tam bakterie, które są konieczne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. W naszych jelitach znajdują się zarówno bakterie tlenowe, jak i beztlenowe. Jeżeli codziennie wprowadzamy do organizmu produkty, takie jak np. mleko UHT i robimy to od najmłodszych lat, bo dzieci w żłobkach i przedszkolach są „uszczęśliwiane” szklanką takiego wyrobu mlekopodobnego, to fl ora bakteryjna bardzo szybko ulega degradacji.
Nie ma więc co się dziwić, gdy słyszymy, że u dzieci zaczynają się pojawiać stany zapalne jelit „niewiadomego pochodzenia”. Teraz już nastolatkowie cierpią na idiopatyczne zapalenie jelit. Niezbędna staje się tu natychmiastowa poprawa fl ory jelitowej i to jest podstawa, bo jeżeli bakterie fl ory jelitowej nie będą odpowiednio trawić, to nie będą też tworzyły tego, co jest potrzebne nam do prawidłowego funkcjonowania. Chodzi tu przede wszystkim o oligosacharydy, czyli krótkołańcuchowe cukry, których nasz organizm nie trawi, i z których fl ora jelitowa wytwarza krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe. Szczególnie ważne są dwa, a mianowicie octan i proponian. Jeżeli są one tworzone przez fl orę jelitową, to jest zły znak, bo mają one działanie prozapalne. Jeśli natomiast fl ora bakteryjna naszego przewodu pokarmowego tworzy maślan, to wszystko jest w porządku.
Krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe nie są wchłaniane przez żyłę wrotną do wątroby. Kwasy te wchłaniane są za to przez układ limfatyczny – pień piersiowy i kierowane są do kąta żylnego, gdzie łączą się dwie ważne żyły (podobojczykowa i szyjna). To właśnie tam wprowadzany jest krótkołańcuchowy kwas tłuszczowy, który ma ogromny wpływ na immunologię, ponieważ wspomniane już octan i proponian działają prozapalnie, natomiast maślan hamuje tego typu procesy. Gdy robiono badania na cukrzykach, wyniki były jednoznaczne – okazywało się, że zapalenie jelit znacznie częściej występowało u osób, które miały dużo clostridium, a mało bakterii, które powodują powstawanie maślanu.
W tym miejscu warto wrócić do tematu zaparć i tego, co można z nimi zrobić. Ten, kto nie ma wiedzy medycznej i wyobrażenia na temat tego, co się, z czym wiąże, poda wam zapewne coś, co spowoduje skurcze. Jeśli to nie zadziała, zostanie już tylko lewatywa. Jeśli pojawiają się zaparcia, powinniśmy skupić się na podaniu produktu o działaniu osmotycznym. Można zastosować również czopki glicerynowe, które już po 30 minutach powinny dać oczekiwany efekt – następuje rozrzedzenie kału i ruch defekalny. Kolejnym problemem napędzającym zaparcia jest zbyt niskie spożycie płynów. Podstawą jest tu woda – w diecie każdego z nas powinno znaleźć się minimum 1,5-2,5 l wody dziennie, w zależności od temperatury, naszej wagi i trybu życia. Należy koniecznie pamiętać o tym, aby do każdej szklanki wody dodać szczyptę soli kłodawskiej, w ten sposób stworzymy domowy izotonik, napój, który w rzeczywisty sposób wyrówna minerały.
Kluczem do zachowania zdrowego układu trawiennego jest regularna defekacja. Najlepiej, gdybyśmy oddawali stolec 1-2 razy dziennie, wtedy ryzyko zachorowania na nowotwór przewodu pokarmowego jest zminimalizowane. Gdy oddajemy stolec raz na dwa dni, ryzyko nowotworu wzrasta o 100%, gdy raz na 3 dni – aż o 300%. Częstotliwość występowania nowotworów jelit ma bowiem większą korelację z częstotliwością i regularnością wypróżnień niż z alkoholem, nikotyną czy narkotykami. Okazuje się, że kluczowa jest tu tak (wydawałoby się) banalna kwestia, o którą zawsze pytali starsi lekarze, a teraz jest ona niestety zwykle pomijana nawet w wywiadzie internistycznym.
Redakcja czasopisma Harmonia.
Twoje Zdrowie,
Twoja odpowiedzialność.
Prenumerata: 728 457 165
Stoiska wystawiennicze: 503 447 471
Bilety na konferencje: 728 457 165
Reklama: 503 447 471
Redakcja: 728 457 165
[email protected]
[email protected]
www.harmoniatwojezdrowie.com
facebook.com/harmoniatwojezdrowie
Nagranie z konferencji „Czego Ci lekarz nie powie” 13.11.2021 z G2 Arena Jasionka k. Rzeszowa