Codziennie dbamy o dostarczenie mu odpowiedniego pożywienia, zapewniamy czystość, dawkę ruchu i zabawy. Jednak czasami to nie wystarcza, by pies był zdrowy i szczęśliwy.
Może się zdarzyć, że zwierzę złapie infekcję, zarazi się pasożytem, skaleczy lub nawet będzie pod wpływem długotrwałego stresu, mimo że dbaliśmy o niego należycie. Jednak każdy organizm ma swoje mocne i słabe strony. Musimy być świadomi, że zachowanie równowagi w organizmie, czyli innymi słowy zachowanie zdrowia, będzie zależało od indywidualnych potrzeb zwierzęcia, które można nauczyć się rozpoznawać.
Wszystko, z czym organizm się styka i wszystko, co mu się przytrafia, powoduje oddalanie się od stanu idealnego, jakim jest zdrowie. W pewnym zakresie te odchylenia są normalne i nie da się ich uniknąć, bo każdy żywy organizm musi być mobilizowany do pobierania i wydalania substancji utrzymujących życie. Na szczęście każde stworzenie, w tym nasz pies, posiada mechanizmy samoregulacji pozwalające mu na powrót do zdrowia. Jednak, aby tak się stało, musimy zapewnić organizmowi właściwe substancje odżywcze i lecznicze. Zarówno zwierzęta dzikie, jak i nasze domowe pupile, dużo bardziej wyczulone są na leki występujące w naturze, których aktywnie poszukują w swoim otoczeniu. Najczęściej wybierają rośliny, gdyż to właśnie one są pełne substancji aktywnych.
To, czy pies wie, co i w jakiej dawce powinien zjeść w przypadku infekcji ucha lub bólu żołądka, jest dla nas pewną zagadką. Coraz częściej zdarza się jednak, że nawet w skomplikowanych schorzeniach zwierzęta potrafią wybrać odpowiednie lekarstwo. Człowiek tysiące lat temu zaczął obserwować przyrodę, a przede wszystkim zachowania zwierząt, od których nauczył się, jakie rośliny nadają się do zjedzenia, a z czasem także, które z nich mają właściwości lecznicze. W dzisiejszych czasach człowiek stawia się w roli tego, który wie lepiej, bo zbadał i usystematyzował różne substancje lecznicze. W przypadku choroby specjaliści sprawdzają objawy i podają leki (lub zioła), a następnie obserwują zachodzące w organizmie zmiany, aby dostosować leczenie prowadzące do uzyskania pełnego zdrowia. W przypadku psa, który sam decyduje, które „lekarstwo” chce przyjąć i w jakiej ilości, leczy on dokładnie przyczynę swojej choroby, a nie serię objawów. Oczywiście, jestem daleka od stwierdzenia, że medycyna nie ma swojego uzasadnienia! Bo kiedy naszemu psu przytrafi się wypadek lub zauważymy, że jego stan zdrowia uległ pogorszeniu, naszym obowiązkiem jest pójść z podopiecznym jak najszybciej do lekarza weterynarii. Dopiero z odpowiednim rozpoznaniem i diagnozą powinniśmy podjąć decyzję o leczeniu.
No dobrze, jak zatem to się ma do stwierdzenia, że zwierzęta to wyspecjalizowani zielarze? Otóż nadrzędnym zmysłem naszego czworonożnego przyjaciela jest jego powonienie. O niesamowitej budowie i zdolnościach psich nosów można pisać książki! W wielkim skrócie można sprowadzić tę wiedzę do stwierdzenia, że psi nos jest jak przenośne, bardzo zaawansowane technologicznie laboratorium analizy chemicznej z olbrzymią bazą danych i superszybkim transferem informacji. Oczywiście, za tym wszystkim stoi nic innego jak psi mózg, który również odpowiedzialny jest za nieprzerwane odbieranie sygnałów, nie tylko z nosa, ale z całego ciała – z jego powierzchni (sierść, skóra, itd.) oraz wnętrza (organów, mięśni, itd.). Również analiza sygnałów i podejmowanie decyzji odbywają się właśnie w mózgu. Jest to bardzo istotne z punktu widzenia naszego psa–zielarza, gdyż w momencie, kiedy jego organizm zostanie postawiony przed wyzwaniem – dajmy na to, gdy w jego pożywieniu będą pasożyty, to sygnały z układu pokarmowego zostaną odebrane, przeanalizowane i zostanie podjęta decyzja o działaniu, które będzie miało na celu pozbycie się intruzów. W takim przypadku mózg wpłynie na „atrakcyjność” wykrywanych przez nos (i smak) substancji z otoczenia i te produkty (najczęściej zioła), które pomogą pozbyć się pasożytów, zostaną pobrane do organizmu. Niesamowite jest to, że mózg nigdy nie przestaje pracować – nieustannie analizuje wszystkie sygnały. W momencie, gdy stężenie pobranych związków staje się wystarczające, aby rozwiązać problem zdrowotny (pamiętajmy, że pobrane w nadmiarze zioła mają również działanie toksyczne), mózg wysyła impuls, aby zmienić postrzeganie zapachów (i smaków) z przyjemnych na nieprzyjemne.
W przypadku psa zarażonego pasożytami, wybór ziół, które mogłyby pomóc w pozbyciu się intruzów, jest szeroki. Przykładowo, trawa pomaga mechanicznie usunąć pasożyty z organizmu, wrotycz i piołun zawierają gorzkie glikozydy i tujon, których nie lubią pasożyty układu pokarmowego, rumianek działa kojąco na śluzówkę żołądka, mięta pobudza trawienie, imbir przeciwdziała nudnościom, krwawnik łagodzi stan zapalny, a dzika marchew wspomaga regenerację tkanek i wspomaga pracę wątroby.
Opisany powyżej mechanizm został nazwany przez naukowców zoofarmakognozją (ang. zoopharmacognosy), co w skrócie można przełożyć na zdolność zwierząt do samoleczenia lub administracji substancji leczniczych znalezionych w otoczeniu. Działanie takie, jak na wymienionym przykładzie, możemy zaobserwować u każdego zwierzęcia: dużego, małego, mięsożernego, roślinożercy, młodego, starego, domowego, hodowlanego, dzikiego – nie ma to większego znaczenia. Na podstawie tego zjawiska oraz naszej wiedzy o ziołach i ekstraktach roślinnych ponad trzydzieści lat temu została opracowana metoda terapii – Zoofarmakognozja Stosowana (ang. Applied Zoopharmacognosy). Autorka metody, Caroline Ingraham, modyfikuje niuanse, używane zioła i ekstrakty, aby jak najskuteczniej nieść pomoc zwierzętom, umożliwiając im bezpośredni dostęp do naturalnych lekarstw.
Metoda ta może wydawać się niezwykle prosta i zachęcać do stosowania jej w praktyce, jednak zanim to zrobimy, najpierw należy zapoznać się z poniższymi warunkami, które należy spełnić, aby zwierzęciu nie zaszkodzić:
Przygotowałam listę ziół, które mogą być oferowane z powodzeniem w domu. Dla lepszego wchłaniania zioła te powinny być możliwie jak najdrobniej sproszkowane lub wymieszane z niewielką ilością wody. Każde zioło powinno znaleźć się w osobnym naczyniu. Najlepiej zacząć od oferowania niewielkich ilości (ćwierć łyżeczki) i nie zniechęcać się w przypadku braku zainteresowania. Po więcej informacji na temat oferowania ziół zapraszam na moją stronę internetową. Zachęcam wszystkich do obserwacji wyborów Waszych podopiecznych, zarówno w domu, na spacerze, jak i w ogrodzie.
Przykładowa lista ziół: pokrzywa, mięta pieprzowa, kwiat rumianku, kwiat krwawnika, proszek z trawy jęczmiennej, płatki nagietka, skórka z owocu dzikiej róży.
|
Redakcja czasopisma Harmonia.
Twoje Zdrowie,
Twoja odpowiedzialność.
Prenumerata: 728 457 165
Stoiska wystawiennicze: 503 447 471
Bilety na konferencje: 728 457 165
Reklama: 503 447 471
Redakcja: 728 457 165
redakcja@harmoniatwojezdrowie.com
dystrybucja@harmoniatwojezdrowie.com
www.harmoniatwojezdrowie.com
facebook.com/harmoniatwojezdrowie
Nagranie z konferencji „Czego Ci lekarz nie powie” 13.11.2021 z G2 Arena Jasionka k. Rzeszowa